Dziennikarz odniósł się za pośrednictwem Twittera do "afery" związanej z kablem w prezydenckim telefonie.
"Czy oni serio są tak tępi?"
"Pisząc wczoraj, że taktyka PO to 'jeden fejk na jeden dzień' nie spodziewałem się, że osiągną poziom kabla od telefonu u Prezydenta" – przyznał Dawid Wildstein, dodając, że tylko jedno go dziwi i zastanawia. "Czy oni serio są tak tępi? Czy też mają swoich odbiorców za kompletne bezmózgi, które łykną każdy absurd?" – wskazał.
W kolejnym wpisie Wildstien podkreślił, że nie bagatelizował sprawy kabla i telefonu prezydenta. "To jest dojście do ściany w idiotyzmie i chamstwie. Oni właśnie wywiesili wielką płachtę z napisem – 'nasi kochani odbiorcy i zwolennicy - mamy Was za kompletnych debili. Gardzimy Wami'. Jest to jednak wstrząsające" – ocenił.
"Afera" kablowa
Kancelaria Prezydenta poinformowała w środę o odbytej rozmowie telefonicznej Andrzeja Dudy z królem Jordańskiego Królestwa Haszymidzkiego Abdullahem II. Prezydent złożył na jego ręce gratulacje i najlepsze życzenia z okazji przypadającej 11 kwietnia setnej rocznicy powstania Jordanii. To jednak nie kwestie poruszone podczas tej rozmowy stały się jednym z głównych tematów w czwartkowy poranek w mediach społecznościowych. Stało się nim zdjęcie prezydenta, a konkretnie - widniejący na tym zdjęciu telefon. Według niektórych, telefon stacjonarny z którego korzystał Duda nie był podłączony do sieci. Sprawę uznano za wpadkę Pałacu Prezydenckiego.
W sprawie określonej już żartobliwie jako "Kabel gate" głos zabrało wielu użytkowników Twittera, w tym dziennikarze i politycy. Wśród ich wpisów pokazano dowody, że kabel był podłączony w innym miejscu.
twittertwitter
Głos w sprawie zabrał także rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, który podkreślił, że może trudno to sobie wyobrazić, ale ten telefon może być także podłączony do linii z boku aparatu.
twitterCzytaj też:
Rzecznik Andrzeja Dudy wyjaśnia "aferę" z prezydenckim telefonemCzytaj też:
Wildstein: Skąd taka bezczelność?