Lisiecki: Władze Warszawy chcą karać ludzi za to, że się myją?

Lisiecki: Władze Warszawy chcą karać ludzi za to, że się myją?

Dodano: 77
Paweł Lisiecki (PiS)
Paweł Lisiecki (PiS) Źródło: PAP / Mateusz Marek
Oczywiście, że wodę należy oszczędzać, ale władze miasta nie są od tego, by narzucać tę oszczędność mieszkańcom. One są od tego, by w stolicy żyło się dobrze, a oszczędność jest prywatną sprawą warszawiaków – mówi portalowi DoRzeczy.pl Paweł Lisiecki, poseł PiS, były burmistrz warszawskiej Pragi-Północ.

Rafał Trzaskowski mówił w Radiu Zet o specjalnym programie osłonowym dla dużych rodzin, aby nie musiały płacić tak dużo za wywóz śmieci w Warszawie. I wspomniał, że skoro wszystko jest uzależnione od wody, to wiadomo, że jak ktoś używa jej dużo, to zapłaci więcej.

Paweł Lisiecki: Rafał Trzaskowski nie martwi się o pieniądze warszawiaków, jego prezydentura oparta jest o podwyżki. Była już podwyżka opłat za parkowanie, podwyżka opłat za wywóz śmieci, a zapewne niebawem czekać nas będzie podwyżka podatku od nieruchomości. To jest prezydentura podwyżek. Poza tym Rafał Trzaskowski nie wie, co się w Warszawie dzieje. Przynajmniej z jego wypowiedzi wynika tak, jakby kompletnie nie miał pojęcia na temat problemów warszawiaków.

No ale tu mamy konkret – uzależnienie wysokości opłat za śmieci od wody.

No tak, czyli oznacza to, że jak ktoś płaci dużo, to się za dużo myje? Co niby przeciętny mieszkaniec może zrobić z wodą? Może ją wypić, użyć do jedzenia, może się umyć, można podlewać ogródek, ale przecież przeciętny mieszkaniec Warszawy mieszkający w bloku, ogródka nie posiada. Oczywiście, że wodę należy oszczędzać, ale władze miasta nie są od tego, by narzucać tę oszczędność mieszkańcom. One są od tego, by w stolicy żyło się dobrze, a oszczędność jest prywatną sprawą warszawiaków.

Rafał Trzaskowski przystąpił ostatnio do ofensywy. Zapowiedział choćby III linię metra. Jej przebieg budzi kontrowersje w stolicy, a jednak część ekspertów mówi, że dzięki tym inicjatywom prezydent zyska w skali ogólnopolskiej. I faktycznie – najnowszy sondaż opinii wskazuje, że prezydent stolicy jest liderem rankingu popularności. Z czego to wynika?

Wynika to nie z jakiegoś wielkiego skoku, jaki w sondażach zrobił Rafał Trzaskowski, bo i jemu spadło poparcie. Po prostu innym spadło troszkę bardziej. Zwróćmy uwagę na będącego niedawno jednym z liderów Szymona Hołownię. Był bardzo wysoko, teraz ten wynik jest dużo gorszy. Generalnie uważam, że sondaże sondażami, prawdziwa, miarodajna ocena ma miejsce przy urnie wyborczej. To głosowanie przesądza o tym, komu Polacy powierzają rządy w ich mieście, czy państwie. Sondaże opinii są tu drugorzędne. I, żeby było jasne – chodzi tu zarówno o sondaże dające jak teraz pierwsze miejsce Rafałowi Trzaskowskiemu, jak i te, w których liderem był prezydent Andrzej Duda, czy premier Mateusz Morawiecki. Prawdziwym testem są wybory.

Wracając do Rafała Trzaskowskiego. W tej samej rozmowie z Radiem Zet, w której mówił o wodzie i rozliczeniach za śmieci, prezydent Warszawy wspomniał o chorobie, którą przeszedł, a która miała zmienić jego perspektywę. Stwierdził, że wyciąga rękę do rządu w sprawie walki z pandemią. A władze Warszawy planują tu program masowych szczepień, „Warszawa szczepi”. Zyskają wsparcie władz centralnych?

Akurat jeśli chodzi o sprawę tak ważną, jak walka z epidemią i powrót do normalności na pewno każda deklaracja współpracy jest cenna. Jeśli chodzi o program "Warszawa szczepi" ważne jest to, jak będą wyglądać szczegóły, bo wiem, że miało być kilkanaście punktów szczepień, a ministerstwo na to powiedziało, że wystarczy ich znacznie mniej. Zobaczymy, jednak w sprawie pandemii na pewno ręki wyciągniętej przez Trzaskowskiego bym nie odrzucał.

Czytaj też:
Podwyżki za śmieci w Warszawie. Trzaskowski: Chcemy zachęcić warszawiaków do oszczędzania

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także