Ekspert podkreślił, że rozwój sytuacji będzie zależał od ruchliwości obywateli, w szczególności podczas majówki.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 15 tys. 763 nowych zakażeniach koronawirusem, zmarło 616 osób. W ubiegłą sobotę informowano o 24 tys. 856 nowych przypadkach i 749 zmarłych. Z przed dwoma tygodniami odnotowano 28 tys. 73 nowe przypadki zakażenia, 571 osób zmarło.
Majówka – moment krytyczny
Prof. Włodzimierz Gut pytany w sobotę przez PAP o te statystyki powiedział, że "choremu się poprawiło". – Teraz znajdujemy się w momencie, kiedy po kolejnym wzroście jest okres stabilizacji, z którego możemy iść albo w górę albo w dół. W zależności od zachowań ludzi – zaznaczył wirusolog.
Zdaniem eksperta zmniejszenie zachorowań jest efektem zmniejszenia "ruchliwości" obywateli. Jak dodał, nie oczekuje, że spadek zakażeń zapewni możliwość opanowania sytuacji przed zaszczepieniem 2/3 populacji. Zastrzegł, że jeżeli nowe zachorowania spadną do 1 tys. dziennie, kontrola sytuacji będzie możliwa. – A jeśli spadną do 300, to będzie można powiedzieć, że mamy sprawę za sobą – dodał.
Gut podkreślił, że sytuacja epidemiczna w najbliższych tygodniach będzie zależała przede wszystkim od zachowań ludzi. – Zbliża się majówka, zbliżają się imprezy m.in. sportowe. Jeżeli będziemy startowali do tego okresu z obecnego poziomu kilkunastu tysięcy zakażeń, to może być bardzo źle – zaznaczył.
Koronawirus w Polsce
Z informacji resortu zdrowia przekazanej w sobotę wynika, że w szpitalach przebywa 32 tys. 73 chorych z COVID-19, czyli o 708 mniej niż w piątek. Do respiratorów podłączono 3 tys. 372 pacjentów - ostatniej doby zwolniło się 53 urządzeń. Tydzień wcześniej, 10 kwietnia, resort informował, że w szpitalach przebywa 34 tys. 167 pacjentów, w tym 3 tys. 373 pod respiratorem.
Dla pacjentów z COVID-19 przygotowanych jest 45 tys. 918 łóżek i 4 tys. 552 respiratorów.