Z innej perspektywy || Nowa, komunistyczna władza, „ekipa pastuchów i rabinów”, jak nazywał ją Tyrmand, szukała gorączkowo legitymizacji. Jej najważniejszą i pierwszą zdobyczą była znakomita pisarka Zofia Nałkowska – pisze Joanna Siedlecka.
Chociaż większość pisarzy, zwłaszcza tej miary, na akces do komunistów jeszcze się nie decydowała, to ona została posłanką do samozwańczego, komunistycznego „parlamentu”, Krajowej RadyNarodowej (powołanej już w nocy z 31 grudnia 1943 r. na 1 stycznia 1944 r. pod przewodnictwem Bolesława Bieruta), a w 1947 r. do komunistycznego Sejmu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.