– Każde odejście jest stratą. Tę sytuację znam na razie tylko z oświadczenia Róży Thun – komentował decyzję europosłanki przewodniczący klubu PO Cezary Tomczyk.
– Myślę, że o komentarz trzeba się zwrócić do szefa grupy (w Parlamencie Europejskim – red.), czyli do Andrzeja Halickiego. Nie znam szczegółów tej sprawy – tłumaczył polityk w rozmowie z dziennikarzami.
Tomczyk dodał, że w kwestii głosowania w sprawie Funduszu Odbudowy (to jeden z powodów odejścia Thun z PO), „wszyscy europosłowie byli zaproszeni na klub KO” gdzie rozmawiano o podjęciu decyzji.
– W tej sprawie jednomyślność decyzji była zasadnicza, to znaczy zarówno zarządu krajowego, kolegium klubu, jak i klubu. Ta decyzja została podjęta po szerokich konsultacjach, także z eurodeputowanymi. Ja głosu Róży Thun wtedy nie słyszałem – dodał polityk.
Thun odchodzi z Platformy Obywatelskiej
Moje decyzje coraz częściej rozchodzą się z tym jak głosuje nasza delegacja PO w Parlamencie Europejskim – przekazała Thun w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych. – Często różniłam się w głosowaniach z zarządem naszej partii. Chodziło o przyjmowanie uchodźców i otaczanie ich opieka. Ta sama sytuacja powtórzyła się przy rezolucji nawołującej polski rząd do przestrzegania prawa – dodaje polityk.
Europoseł wskazuje, że kroplą, która przelała czarę goryczy, było wstrzymanie się w głosowaniu nad zasobami własnymi UE czyli Funduszem Odbudowy. – Nie zgadzam się na to, żeby słabo prowadzone rozgrywki międzypartyjne odbywały się kosztem projektów mających na celu wsparcie w kryzysie setek milionów obywateli europejskich – podkreśliła.
Polityk opublikowała na Twitterze list skierowany do wyborców, w którym tłumaczy swoją decyzję.