Jan Hlebowicz: Czy przychodząc na Katolicki Uniwersytet Lubelski, byłeś człowiekiem ukształtowanym duchowo, wierzącym, związanym z Kościołem?
Piotr Semka: W Gdańsku Ruch Młodej Polski traktowałem bardziej jako ruch antykomunistyczny niż religijny. Nie miałem ugruntowanej refleksji chrześcijańskiej, tak jak chociażby Aleksander Hall. Dopiero na KUL zacząłem krok po kroku układać sobie pewne rzeczy w głowie. Sięgnąłem po lektury dotyczące teologii oraz etyki katolickiej, a także uczestniczyłem w spotkaniach z przedstawicielami opozycji, którzy bardzo serio traktowali kwestię aborcji. Czymś, co z pewnością ukształtowało mnie jako chrześcijanina, były wykłady z zakresu biblistyki prof. Stanisławy Grabskiej. Po pewnym czasie, przyjeżdżając do Gdańska, poczułem, że na tle Mariusza [Wilczyńskiego – przyp. J.H.] i Jacka [Kurskiego – przyp. J.H.] przesunąłem się zdecydowanie na prawo.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.