Ale wiesz, że to było obowiązkowe?
No dobra, ale jak ja im mam podać na przykład wielkość lokalu? Będę po całym pałacu biegał i mierzył? Albo jakie tu jest ogrzewanie? Skąd ja mam wiedzieć? Jest ciepło i tyle.
No fakt, najmądrzejsze to te pytania nie są.
Ja nawet usiadłem do komputera, ale wymiękłem po pięciu minutach.
I co? Nie próbowali cię jakoś dopaść?
Próbowali. Dodzwonić się nie mogli, bo wiesz, numer mocno zastrzeżony. Ale jakiś rachmistrz przylazł i próbował wejść.
I co?
Chciał najpierw od frontu, ale go SOP-owcy nie wpuścili. To, skubany, tam od kościoła, z boku zaczął się wdzierać. Taki wytrwały był, że go musieli na ziemię rzucić i skuć. A jeszcze trzymał w zębach ten formularzy spisowy i nim machał.
Ty, ile oni im płacą?
Nie wiem, ale na pewno za mało.