O wydarzeniach w Czeremsze poinformowała w środę w mediach społecznościowych Straż Graniczna.
"Wczorajsza udaremniona próba sforsowania granicy polskiej przez ok. 50 osób. Służby białoruskie towarzyszyły agresywnej grupie, używały lasera. Cudzoziemcy rzucali kamieniami w stronę polskich służb" – napisano. SG dołączyła do swojego wpisu film, na którym widać zajście.
We wtorek Straż Graniczna odnotowała 161 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Wobec 34 cudzoziemców funkcjonariusze SG wydali postanowienia o obowiązku opuszczenia terytorium RP. "W godzinach wieczornych odnotowano również dwie siłowe próby przekroczenia granicy" – poinformowano.
Szturm na przejście graniczne w Kuźnicy
We wtorek przed południem rozpoczął się atak nielegalnych imigrantów na polską granicę w okolicy Kuźnicy Białostockiej. Funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i granatami hukowymi, które agresywnym cudzoziemcom dostarczyli Białorusini. Atak trwał prawie cztery godziny i został odparty przez polskie służby przy użyciu m.in. armatek wodnych. 12 naszych funkcjonariuszy zostało rannych.
Białoruś chce wyjaśnień od Polski
Rosyjska agencja TASS podała, że białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK) skierował do Polski wniosek o wyjaśnienie "incydentów z użyciem siły i sprzętu do walki z uchodźcami przebywającymi na terytorium Białorusi".
Według GPK, "strzelanie granatami ogłuszającymi do nieuzbrojonych osób przebywających po białoruskiej stronie granicy jest rażącym naruszeniem zasad międzynarodowych, w tym praw migrantów ubiegających się o azyl". – Incydenty te można postrzegać jako bezpośrednią próbę agresji na Białoruś – przekazał TASS rzecznik białoruskiego Komitetu Granicznego.
Czytaj też:
Co chce osiągnąć Łukaszenka? Kwaśniewski wyjaśniaCzytaj też:
Prof. Zybertowicz: Musimy rozstać się z romantyczną wizją UE