1 grudnia Sejm będzie głosował nad projektem opracowanym przez fundację Pro-Prawo do Życia "Stop aborcji 2021". Propozycja zakładawprowadzenie do Kodeksu karnego definicji "dziecka poczętego". "Dzieckiem jest człowiek w okresie od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności; dzieckiem poczętym jest dziecko w okresie do rozpoczęcia porodu w rozumieniu art. 149" – tak ma brzmieć owa definicja.
Z KK mają zniknąć przepisy o karach za aborcje, która ma być traktowana jako zabójstwo. "Uchyla się art. 152-154 i 157a, ponieważ artykuły te jedynie osłabiają ochronę prawną życia ludzkiego w fazie prenatalnej w porównaniu do ochrony życia ludzkiego w innych fazach" – czytamy w uzasadnieniu. Za aborcję przewidziana byłaby kara od 5 do 25 lat, a w ostateczności nawet dożywocie. Z odpowiedzialności karnej za nieumyślne spowodowanie śmierci "dziecka poczętego" lub uszczerbku na jego zdrowiu ma być zwolniona "matka dziecka poczętego".
PiS za odrzuceniem projektu
– Trzeba sobie zadać pytanie. Cui bono, qui prodest. Czyja korzyść, tego sprawka. Jeśli umieścimy to w kontekście obecnej sytuacji politycznej, czyli tego co się dzieje, walka z pandemią, ale przede wszystkim atak hybrydowy na polską granicę, to jest tylko jeden kierunek, z którego mogą płynąć tego rodzaju inspiracje. To jest po prostu dywersja wobec ochrony życia. W ten sposób strasząc kobiety, nie chroni się życia – mówiła z mównicy sejmowej rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
– Działając w duchu odpowiedzialności, w interesie społecznym, w interesie państwa. Kierownictwo klubu parlamentarnego PiS upoważniło mnie do skierowania do pani marszałek wniosku o odrzucenie w całości w I czytaniu tego projektu – poinformowała.
Czytaj też:
Zaostrzenie prawa aborcyjnego. Terlecki zdradza, jak zagłosuje PiSCzytaj też:
Do Sejmu trafił projekt ws. całkowitego zakazu aborcji