„Decyzja była podyktowana obroną standardów i przejrzystych zasad, które winny obowiązywać w firmie, a zwłaszcza w tak wrażliwej, jaką jest Spółka Mediów Publicznych. Chodzi o to, by odpowiedzialność szła w parze z rzeczywistymi kompetencjami i realną możliwością podejmowania samodzielnych i skutecznych decyzji dla dobra Polskiego Radia i jego pracowników” – czytamy w oświadczeniu prezes Polskiego Radia. Stanisławczyk dodaje, że powtarzanie dezinformacji o tym, że jej decyzja była pochopna i kierowana emocjami, to jedynie odciąganie uwagi opinii publicznej od rzeczywistych przyczyn jej rezygnacji.
Barbara Stanisławczyk w swym oświadczeniu zwraca uwagę na to, że w okresie kiedy zarządzała Polskim Radiem, udało się przeprowadzić wiele zmian i „uzdrowić funkcjonowanie” całej firmy. Jak dodaje, rok pozytywnych zmian został zauważony przez Radę Mediów Narodowych, co pozwoliło na ponowny wybór na czteroletnią kadencję Prezesa Zarządu.
Szefowa PR przyznała, że jednym z głównych powodów jej rezygnacji jest odwołanie wiceprezesa Jerzego Kłosińskiego. „Jednocześnie, w zaskakujący sposób, z niezrozumiałych powodów, mimo mojej rekomendacji wobec członków RMN, został odwołany wiceprezes Jerzy Kłosiński, co przerwało pracę dobrze i skutecznie funkcjonującego Zarządu” – czytamy w oświadczeniu.
„Ale to nie jedyna przyczyna, która wskazuje na łamanie od pewnego czasu standardów i przejrzystości w relacjach międzyinstytucjonalnych. Moja rezygnacja była więc głosem sprzeciwu wobec łamania standardów funkcjonowania instytucji publicznych i zasad moralnych” – pisze Stanisławczyk.
Prezes Polskiego Radia dodaje jednak, że jest wdzięczna za wsparcie Związków Zawodowych oraz pracowników stacji i podkreśla: „w obliczu odpowiedzialności za przyszłość Polskiego Radia, zadeklarowałam wobec NSZZ „Solidarność” wolę kontynuacji podjętych rok temu zadań, w sytuacji gdyby warunki ku temu były przywrócone”.