Jan Majchrowski to sędzia zasiadający w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Likwidacji tej Izby domaga się od Polski Komisja Europejska. KE wskazuje, że jest to warunek konieczny do tego, aby uruchomione zostały należne nam środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Już jakiś czas temu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział taki krok.
Zagrożona suwerenność
"Niniejsza moja rezygnacja jest już ostatnią pozostającą w mojej dyspozycji formą protestu przeciwko naruszaniu w samym Sądzie Najwyższym obowiązującego polskiego prawa, polskiej Konstytucji, orzecznictwa polskiego Trybunału Konstytucyjnego i faktycznemu uleganiu przez kierownictwo Sądu Najwyższego i Izby Dyscyplinarnej SN bezprawnym naciskom podmiotów zewnętrznych podważającym suwerenność Państwa Polskiego, w tym przede wszystkim Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" – podkreśla w cytowanym przez media oświadczeniu sędzia Jan Majchrowski.
Prof. Majchrowski o swojej decyzji poinformował już prezydenta Andrzeja Dudę. który to w 2018 r. powołał Majchrowskiego do pełnienia urzędu sędziego SN.
Sędzia zawiadamia prokuraturę
W październiku tego roku sędzia Jan Majchrowski zawiadomił Prokuraturę Krajową o możliwości przekroczenia uprawnień przez sędziego Józefa Iwulskiego oraz sędziów Sądu Najwyższego, którzy z nim orzekali. Chodzi o Bohdana Bienieka, Katarzynę Gonerę i Dawida Miąsika. W piśmie wskazał, że orzekają sędziowie, którym Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet. Pozostałe wymienione osoby w jego ocenie nie dopełniły obowiązków jako funkcjonariusze.