Przypomnijmy, że Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem 13 stycznia 2019 roku podczas swojego wystąpienia na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Lekarzom niestety nie udało się go uratować. Prezydent Gdańska zmarł następnego dnia w szpitalu. Sprawcą ataku był Stefan W.
Teraz Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. Mężczyźnie zarzucono „dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”.
– Oskarżonemu zarzucono też popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność – przekazała rzecznik tej prokuratury Grażyna Wawryniuk.
400 świadków
W trakcie śledztwa przesłuchano ponad 400 świadków. Służby zabezpieczyły nagrania monitoringów, z prywatych telefonów oraz nagranie telewizji TVN. Śledczy uzyskali 60 opinii dotyczących Stefana W.
Prokuratura zarzuca mu „dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim z motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz przestępstwa zmuszenia groźbą innej osoby do określonego zachowania”.
Stefanowi W. grozi dożywocie
W październiku prokuratura potwierdza nieoficjalne informacje medialne, że Stefan W. miał ograniczoną poczytalność. Co za tym idzie – nie był niepoczytalny. Wnioski z trzeciej opinii, są więc takie same, jak w przypadku opinii drugiego zespołu biegłych zajmujących się tą sprawą.
Stefanowi W. może grozić nawet kara dożywocia, aczkolwiek wobec sprawcy, który w chwili czynu miał ograniczoną poczytalność sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
Czytaj też:
Poruszający apel matki zabójcy Adamowicza. "Proszę, aby przestał pan hejtować mojego chorego syna"Czytaj też:
"Poderżnę ci ten głupi łeb. Zadźgam cię jak Adamowicza". Ktoś grozi prezydentom miast