W jednym z odcinków „Policjantów i policjantek” Międlar wcielił się w rolę pobitego rowerzysty, który o całym zdarzeniu opowiadał funkcjonariuszom, a w swojej opowieści nie szczędził wulgaryzmów. Za swój udział w serialu, były ksiądz, a obecnie publicysta spotkał się z falą krytyki. To jednak nie wszystko, ponieważ stało się to powodem zakończenia z nim współpracy przez wydawcę pism „Polska Niepodległa” i „Warszawska Gazeta”. Międlar poinformował o tym na swojej stronie internetowej.
"Minęło już kilka dni od głośno komentowanej sprawy związanej z moim udziałem w serialu TV4 „Policjantki i Policjanci”. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, zniesmaczeni, a co gorsza zgorszeni rolą, którą odegrałem we wspomnianej produkcji. Jestem tylko człowiekiem i wierzę gorąco, że rozumiecie Państwo, że tak jak każdy z Was popełniam błędy. Na tym błędzie nauczyłem się bardzo wiele. Od tej pory wiem, że muszę mieć oczy szeroko otwarte, być bardziej asertywny, gdyż ci którym patrioci nie są na rękę, za wszelką cenę będą próbowali nas zdyskredytować. Tak niestety próbowano zrobić ze mną. Proszę, pamiętajcie jednak Państwo, że ten kogo widzieliście w serialu, to „nie był” Jacek Międlar, ale rowerzysta, który został pobity przez przechodnia. Jedynie odgrywałem rolę, która została mi przedstawiona w scenariuszu, 15 minut przed rozpoczęciem zdjęć na planie. Wiem, powinienem odmówić. Popełniłem kardynalny błąd, dlatego raz jeszcze, szczerze PRZEPRASZAM" – napisał Międlar na swojej stronie internetowej.
"W związku z rolą, którą odegrałem w produkcji TV4, a zwłaszcza pod wpływem ataku przepuszczonego na mają osobę – taki powód został mi przedstawiony – wydawca Polski Niepodległej i Warszawskiej Gazety zerwał ze mną współpracę. Od dziś nie piszę już do tygodników, którym od wielu miesięcy poświęciłem naprawdę wiele. Każdego tygodnia w „Polsce Niepodległej” zamieszczałem przynajmniej cztery duże teksty: „Tydzień okiem Jacka Międlara”, „Drogowskazy”, wywiad oraz publikację lub felieton, zaś do Warszawskiej Gazety zawsze pisałem jeden duży tekst. Ponieważ nie jestem już publicystą Polski Niepodległej, nie jestem również koordynatorem Oddziałów Polski Niepodległej, które od listopada przechodziły dynamiczny rozwój. Powstało wiele wspaniale rozwijających się oddziałów, a zwłaszcza w Rzeszowie, Warszawie, Wrocławiu i Łodzi. Mam nadzieję, że potencjał, który tkwi w członkach oddziałów, nigdy nie zostanie zaprzepaszczony" – podkreślił i dodał, że zakończenie współpracy z tytułami nie jest jednoznaczne z zakończeniem pracy publicystycznej.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
