Słowaccy ratownicy górscy odnaleźli w rejonie Małego Gerlacha ciała poszukiwanych trzech polskich taterników, którzy w piątek wybrali się na Gerlach, najwyższy szczyt Tatr – poinformowali w niedzielę ratownicy Horskiej Zachrannej Slużby. Ratownicy przekazali, że w godzinach południowych poszukiwacze znaleźli trzy ciała pod południową ścianą Małego Gerlacha, bez oznak życia.
Ciała zostaną przetransportowane do Starego Smokowca. Tam zostaną przekazane policji. Dokładne przyczyny śmierci Polaków nie są znane. W poniedziałek być może odbędzie się sekcja zwłok, która da odpowiedź na pytania jak zginęli – informuje Onet.
– Zwłoki trzech Polaków zostały znalezione pod Szczytem Małego Gerlacha. Wypatrzono je ze śmigłowca. Wcześniej bardzo pomocne były informacje pozyskane dzięki dokładnej lokalizacji sygnału z telefonu jednego z poszukiwanych. Najpierw szukaliśmy ich u podstaw Gerlacha w Dolinie Batyżowieckiej, jednak ten trop okazał się błędny. Gdy do poszukiwanych dotarli ratownicy, wszyscy trzej już nie żyli – mówią w rozmowie z reporterem serwisu ratownicy HZS.
Akcja poszukiwawcza
Polacy wybrali się na Gerlach w piątek. Wyruszyli o godz. 7 rano ze schroniska "Dom Śląski". Szli w kierunku Batyżowieckiego Stawu. Dalej mieli wyruszyć na szczyt przez tzw. Batyżowiecką Próbę. Przed północą centralę słowackich ratowników zawiadomił telefonicznie zaniepokojony znajomy taterników, który wcześniej odłączył się od grupy. Czwórka mężczyzn miała się spotkać o umówionej godzinie na parkingu przed szlakiem. Jeden z zaginionych posiadał uprawnienia przewodnika wysokogórskiego.
Ostatni kontakt telefoniczny z Polakami był w piątek pomiędzy godz. 10 a 11. Kiedy o godz. 17 mężczyzna ponownie próbował się z nimi skontaktować, ich telefon milczał.
W nocy z piątku na sobotę sprawdzano okolice Batyżowieckiej Doliny. W sobotę Polaków poszukiwano z pokładu śmigłowca. Na miejsce przybyli także ratownicy TOPR z Zakopanego. W niedzielę ponownie przeszukiwano rejony masywu Gerlacha – zarówno przez ekipy piesze, jak i z pokładu śmigłowca.