Do ataku na polską placówkę dyplomatyczną doszło tuż po północy. Jak wstępnie udało się ustalić przybyłej na miejsce policji, konsulat został ostrzelany najprawdopodobniej z granatnika lub innej „poważnej broni”. Świadczą o tym zeznania konsula Krzysztofa Sawickiego, który przyznał, że wybuch przypominał użycie ciężkiej broni. Na wykorzystanie granatnika wskazują także oględziny zniszczonego okna oraz uszkodzonego dachu. Podczas zajścia nie ucierpiała żadna z osób. Konsul wraz z rodziną przebywał wówczas w innej części budynku.
MSZ poinformowało już, że wezwało ambasadora Ukrainy w Polsce, zaś nasza ambasada w Kijowie wystosuje notę protestacyjną do ukraińskiego MSZ. „Oczekujemy od służb ukraińskich zapewnienia skutecznej i wzmożonej ochrony placówek na Ukrainie oraz jak najszybszego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, ustalenia i zatrzymania sprawców” – głosi oświadczenie ministerstwa.
Do ostrzelania polskiego konsulatu odniósł się również minister spraw zagranicznych Ukrainy.
twitter
Czytaj też:
Ukraina: W nocy ostrzelano polską placówkę dyplomatyczną. Prawdopodobnie użyto granatnika