MACIEJ PIECZYŃSKI: We wtorek MON oficjalnie ogłosi nowy Strategiczny Przegląd Obronny. Czym będzie się różnił od poprzednich tego typu dokumentów?
TOMASZ SZATKOWSKI: Podstawowa różnica to punkt wyjścia. Wcześniej jako dogmat przyjmowano politycznie poprawne założenie, zgodnie z którym nie grozi nam poważne zagrożenie militarne. Według ustnych relacji dopiero grupa amerykańskich ekspertów z wynajętej firmy konsultingowej nakłoniła kierownictwo jednego z wcześniejszych przeglądów, aby do zestawu przeprowadzanych przez nich scenariuszy dołączyć sytuację obrony terytorium Polski, podczas gdy nasi specjaliści woleli analizować… wyprawę polskiej misji pokojowej na Cejlon. To oderwanie od rzeczywistości w kręgach elit kierowniczych i dowódczych pokutuje u nas od czasów Układu Warszawskiego. (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.