• Tomasz Zbigniew ZapertAutor:Tomasz Zbigniew Zapert

Pistolet i pióro

Dodano: 
Sergiusz Piasecki
Sergiusz Piasecki Źródło: Wikimedia Commons
Z prof. Grzegorzem Łukomskim z UAM w Poznaniu rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert.

Tomasz Zbigniew Zapert: Wolność stanowiła dla Sergiusza Piaseckiego imperatyw naczelny?

Prof. Grzegorz Łukomski: Był antykomunistą ideowym, zaryzykujemy stwierdzenie, że także romantycznym ponadto – rzecz może najważniejsza – prawdziwym i szczerym, chociaż nie do końca docenianym, diamentem polskości, co bez wątpienia stanowi o sile jego przekazu intelektualnego. I – co chyba najważniejsze – był depozytariuszem wolności. Tę ostatnią kategorię cenił sobie najbardziej. Wolność uznawał za cel nadrzędny swej drogi życiowej. Z tego wynikała konsekwentna postawa negacji wobec wszystkiego, co autorytarne i totalitarne, a więc także niepolskie. Pozostające w sprzeczności z polską kulturą i naturą polskości. Piasecki to także człowiek prawdziwie niepokorny, niepoddający się sztucznym, narzuconym schematom kulturowym, zwłaszcza tym wynikającym ze wschodniego, rosyjsko-azjatyckiego pojmowania świata.

Co wiemy o jego rodowodzie i młodości?

Pochodził z rodziny zubożałej i zruszczałej polskiej szlachty, zamieszkałej na Nowogródczyźnie. Michał Piasecki, jego ojciec, był w Lachowiczach naczelnikiem poczty. Dziadkowie pisarza posiadali niegdyś folwark w okolicy Nowogródka, jednak w wyniku tragicznych wydarzeń – zostali oboje zamordowani przez swych parobków – prowadzona przez czerech braci posiadłość podupadła. Edukację odbywał Sergiusz, rzecz oczywista, po rosyjsku, kilkakrotnie zmieniając szkoły średnie. Do 20. roku życia nie mówił po polsku. Rozpoczął naukę w Mińsku Litewskim, miał wówczas 10 lat. Następnie kształcił się w Bobrujsku. Z powodu wojennej ewakuacji w 1915 r. kontynuował nauczanie we Włodzimierzu nad Klaźmą w środkowej Rosji. Był już wówczas w szóstej klasie. Ze skąpych informacji z tego okresu wynika, że nie lubił szkoły, odrabiania lekcji i „wkuwania”. W efekcie, mimo niewątpliwej inteligencji i licznych zdolności, wyniki osiągał bardzo mizerne. Awersja do szkoły wynikała także z braku akceptacji ze strony szkolnego środowiska. Spotykał się z ostracyzmem, był stygmatyzowany jako Polak. Przezywano go „Polaczok”, „Lach”, „Polacziszka”. Po kolejnej bójce z kolegami znalazł się w szkole w Pokrowie. Jednak konflikty z otoczeniem nie ustały i wkrótce jego edukacja zakończyła się w sposób dramatyczny, gdy z siódmej klasy – na początku 1917 r. – trafił na krótko do więzienia. Oskarżony – jak utrzymywał, niesłusznie – o „zbrojny” zamach na inspektora gimnazjum i gospodarza klasy.

Cały wywiad dostępny jest w 26/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także