Ryszard Schnepf był ambasadorem RP w Hiszpanii w latach 2008-2012, a później przez cztery lata w Waszyngtonie. Biuro rzecznika prasowego MSZ poinformowało "SE", że resort wypłacał dyplomacie specjalny dodatek. Podczas pobytu w Hiszpanii ambasador pobierał dodatek od 2 grudnia 2008 r. do 20 września 2012 r. w łącznej wysokości 62 tys. euro, zaś w Waszyngtonie, w okresie od 27 marca 2013 r. do 31 lipca 2016 r. w łącznej wysokości 50 tys. dolarów. Pieniądze były wypłacane na podstawie oświadczenia złożonego przez ambasadora.
"Super Express" przypomina, że zgodnie z obowiązującym wówczas rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z 23 grudnia 2002 r. "dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny" przysługiwał ambasadorowi, którego małżonek przebywa wraz z nim w placówce zagranicznej i nie jest zatrudniony. Gazeta dodaje, że Dorota Wysocka-Schnepf była zatrudniona wówczas w TVP. – Pani Dorota Wysocka-Schnepf była pracownikiem TVP w okresie od października 2004 do końca czerwca 2016. Od maja 2013 do czerwca 2016 była zatrudniona na stanowisku redaktora odpowiedzialnego i przygotowywała relacje dziennikarskie z USA do audycji produkowanych przez TAI – poinformowało "SE" Centrum Informacji TVP.
Były ambasador zastrzegł "SE", że cieszy się na możliwość wyjaśnienia sprawy, ale swoje wyjaśnienie przedstawi w późniejszym terminie. Według nieoficjalnych informacji MSZ planuje skierować sprawę do sądu. Do artykułu "SE" odniosła się na Twitterze również Dorota Wysocka-Schnepf, która napisała, że przesłała wcześniej wyjaśnienia "obalające wszystkie kłamliwe tezy". "Że szukają w archiwach i że użyją reżimowych cyngli -wiemy od roku. Nic nie znaleźli, to kłamią. Nie uciszycie nas! Do zobaczenia w sądzie" – dodała.
twittertwitter
Z kolei dziennikarz "Gazety Polskiej" Piotr Nisztor napisał, że Ryszard Schnepf "ordynarnie kłamie", ponieważ wniosek o dodatek "dla rzekomo niepracującej żony jako ambasador RP w Waszyngtonie złożył 27 marca 2013 roku".