Oczywiście to wszystko jest urocze, fantastyczne, błyskotliwe, skrzące się od językowych gier, paradoksalnego zestawiania różnych idiolektów. No, człowiek jest olśniony tym pisarskim szczebiotem, prezentacją inteligencji świeżej, obserwacji niespodziewanych, paradoksalnych. I naprawdę to grzebanie Masłowskiej w śmietnisku popkultury może urzec. Wyciąga z tego śmietniska rzeczy niesamowite, otrzepuje z kurzu rekwizyty zapomniane, podnosi swoje uczestnictwo w kulturze popularnej do rangi wielkiego wtajemniczenia w żywioł społeczny, pokazuje, jak z banalnej – zdawałoby się – rozrywki można wyciągnąć wnioski bardzo serio o naszej współczesności. A wszystko to ma lekkość i swobodę mistrzowskiej kawiarnianej konwersacji.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.