Piotr Semka odniósł się do krytyki premier Szydło za jej przemówienie w Auschwitz. Publicysta „Do Rzeczy” powiedział, że w części niemieckich mediów występuje teza, iż to Niemcy przepracowali wzorowo temat Holokaustu, a nie Polacy i to oni muszą ich pilnować. – Jest parę osób w Warszawie, którzy są mężami zaufania dużych dzienników, które formułują interpretację danego wydarzenia. Te klisze są traktowane przez duże agencje prasowe. To coraz częściej interpretowanie faktów w sposób bardzo stronniczy. Widzimy na przykład oligarchizację informacji. Wystarczy, że jest w Warszawie parę osób, które wysyłają sygnały do dużych dzienników i potem taka interpretacja idzie w świat. To było bardzo widoczne w przypadku ostatniej miesięcznicy – mówił.
Publicysta „Do Rzeczy” nawiązał także do ostatniej decyzji Komisji Europejskiej, która rozpoczęła postępowanie przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom dotyczące ich polityk migracyjnych. Semka podkreślił, że jest zwolennikiem integracji europejskiej, ale Komisja zachowuje się, jak „nauczyciel chodzący po klasie i dający trzciną po łapach”. – To powoduje wzrost tych sił, które są eurosceptyczne. W Polsce wielu polityków mówi, żeby wyjść z UE, bo to jest dyktatura. W takich momentach czuję się osobą, której zabiera się argumenty – dodał.
"Biskupi rzucają postulat moralny, a politycy muszą zważyć to z elementami bezpieczeństwa"
Semka podkreślił również, że w jego ocenie, część głosów z Kościoła ma dbać o to, aby wajcha „nie poszła w drugą stronę, żeby nie widzieć w każdym człowieku oszusta”. – Są ludzie, którzy muszą uciekać. Są ludzie, którzy są ścigani przez zemstę Asada, czy milicji i oni muszą uciec daleko. Biskupi rzucają postulat moralny, a politycy muszą zważyć to z elementami bezpieczeństwa, ale tak zawsze było. Sami biskupi zawsze szanowali autonomię polityków w kwestii konkretnych rozwiązań, ale mówili, żeby wzięli oni czynnik moralny w tej kalkulacji – wyjaśniał.
Czytaj też:
Były prezydent namawia do "Czexitu". "Odrzućmy to ciągłe poniżenie"