Scholz "warknął" na Dudę. Poszło o rosyjskie aktywa

Scholz "warknął" na Dudę. Poszło o rosyjskie aktywa

Dodano: 
Od lewej: prezydent RP Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron
Od lewej: prezydent RP Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron Źródło: PAP/EPA / THIBAULT CAMUS / POOL
Podczas spotkania przywódców państw UE w Brukseli doszło do nietypowej sytuacji. Kanclerz Olaf Scholz miał krzyczeć na prezydenta Andrzeja Dudę. Powodem wściekłości niemieckiego przywódcy miała być sprawa rosyjskich aktywów.

Jak relacjonuje "Financial Times", Scholz "warknął" na Dudę, a jego zachowanie wywołało zaskoczenie wśród pozostałych uczestników wydarzenia, zorganizowanego przez sekretarza generalnego NATO Marka Rutte.

Ostre spięcie między Scholzem a Dudą

Dziennik podaje, że między kanclerzem Niemiec a prezydentem Polski doszło do ostrego spięcia. Scholz zareagował niezwykle emocjonalnie na propozycję wydania Ukrainie zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów państwowych, którą przedstawił Andrzej Duda. Chodzi o 260 miliardów euro, które są przechowywane w europejskich instytucjach finansowych.

Choć pomysł, który przedstawił Duda, cieszy się wsparciem nowej administracji Stanów Zjednoczonych, a także brytyjskiego rządu, to stanowczo sprzeciwiają jej się Francja, Włochy i właśnie Niemcy. – Nie rozumiecie, jaki to będzie miało wpływ na stabilność naszych rynków finansowych – grzmiał podczas spotkania Scholz.

Na tym nie skończyły się połajanki. Szef niemieckiego rządu wskazywał na różnice walutowe dzielące Warszawę i Berlin. – Nawet nie używacie euro! – krzyczał Scholz, cytowany przez "Financial Times".

Kłopoty kanclerza Scholza w Niemczech. Nie uzyskał wotum

Kilka dnia temu Bundestag nie udzielił wotum zaufania kanclerzowi Olafowi Scholzowi, co oznacza przedterminowe wybory w Niemczech.

Za udzieleniem Scholzowi wotum zaufania głosowało w poniedziałek 207 posłów. Przeciw było 394, a 116 się wstrzymało.

"Olaf Scholz sam wnioskował o udzielenie mu wotum zaufania i doskonale wiedział, że nie uzyska większości. Był to manewr potrzebny do przyspieszenia terminu wyborów, które zgodnie z parlamentarnym harmonogramem miały odbyć się dopiero pod koniec września przyszłego roku" – odnotowuje Deutsche Welle.

Czytaj też:
Dekret Putina uderza w polską gospodarkę. Spadki na giełdzie
Czytaj też:
"Przestańcie naciskać na Zełenskiego". Mocny głos z Komisji Europejskiej

Źródło: Financial Times, Polsat News, Deutsche Welle, DoRzeczy.pl
Czytaj także