"W Dolomitach przebywała ostatnio część pracowników TPN. 16 grudnia wyjechali oni do włoskiej miejscowości Colfosco w Trydencie. Wrócili stamtąd w piątek 20 grudnia. Okolice Colfonso słyną z bardzo wielu tras narciarskich. Łączna ich długość to około 130 km. Za wyjazd całej grupy park zapłacił 175 tys. 306 zł. W tej kwocie zawiera się cena podróży z Polski do Włoch (i z powrotem), zakwaterowanie, dwa posiłki dziennie, opieka instruktora, ubezpieczenie oraz oczywiście zakup karnetów na wyciągi" – podał portal Onet.
– Tatrzański Park Narodowy jest jedynym parkiem narodowym o charakterze wysokogórskim w Polsce. W sezonie zimowym warunki w Tatrach są szczególnie wymagające, a umiejętność sprawnego poruszania się na nartach przez pracowników parku jest kluczowa dla realizacji ich zadań służbowych. Szkolenia narciarskie pozwalają patrolować szlaki turystyczne i narciarskie, dbać o bezpieczeństwo turystów, szybko reagować w sytuacjach kryzysowych, monitorować przyrodę w trudno dostępnych obszarach. Dzięki tym kompetencjom pracownicy TPN skuteczniej realizują misję ochrony przyrody i służby odwiedzającym Tatry – wyjaśnia Paulina Kołodziejska, szefowa Działu Komunikacji i Wydawnictw TPN.
Wątpliwości budzi fakt, że szkolenia muszą odbywać się za granicą, podczas gdy trasy zjazdowe w Tatrach zostały już uruchomione. Są one dostępne w Zakopanem, Białce Tatrzańskiej, Bukowinie, Jurgowie czy Małem Cichem.
Okazuje się, że nie jest to pierwszy taki przypadek. "Przez ostatnie 10 lat Tatrzański Park Narodowy wydał minimum 758 tys. zł na szkolenia narciarskie. Zawsze organizował je za granicą. Pracownicy TPN jeździli po stokach w Alpach i Dolomitach. Najpierw wyjeżdżali do Austrii (minimum 6 razy), później do Włoch (minimum 2 wyjazdy)" – opisuje Onet.
"Dyrekcja mocno dba"
Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli TPN w latach 2019 — 2023 zarobił na obsłudze turystów 134 mln zł. Dodatkowo do instytucji trafiło też 20 mln zł dotacji z budżetu państwa.
– Tatrzański Park Narodowy może nie płaci swoim pracownikom bardzo wysokich pensji, ale ogólnie jest to świetne miejsce do pracy. Zwłaszcza jak ktoś kocha góry. Dyrekcja bardzo o nas dba, daje możliwości samorozwoju. Zarówno latem, jak i zimą mamy też masę szkoleń. W tym wyjazdy zagraniczne opłacane przez "firmę" – wskazuje anonimowy pracownik TPN.
Czytaj też:
Kotula proponuje posłom szkolenia z "mowy nienawiści"Czytaj też:
Szokujący wpis Filiks. "Wjeżdżali Polacy w Polaków"