Sprawa dziennikarki TVP. MSZ wzywa na dywanik charge d’affaires Białorusi

Sprawa dziennikarki TVP. MSZ wzywa na dywanik charge d’affaires Białorusi

Dodano: 
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie Źródło:PAP/Leszek Szymański
Na czwartek rano do MSZ wezwany został charge d’affaires Białorusi. To pokłosie skazania dziennikarki TVP na 5 lat kolonii karnej.

"Do MSZ został wezwany charge d’affaires Białorusi; w czwartek rano zostanie mu przekazany stanowczy protest oraz żądanie natychmiastowego uwolnienia Iryny Sławnikowej i innych osób bezprawnie pozbawionych wolności, w tym Andrzeja Poczobuta" – przekazał Polskiej Agencji Prasowej wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

MSZ ma podejmować działania na kilku płaszczyznach – m.in. na forum UE – aby pomóc dziennikarce.

Dziennikarka TVP Iryna Sławnikowa została uznana za winną "stworzenia formacji ekstremistycznej" i skazana na 5 lat kolonii karnej. Maksymalny wymiar kary z tego artykułu kodeksu karnego to 7 lat pozbawienia wolności. Wyrok był surowszy niż chciało oskarżenie, które wnioskowało o 4 lata kolonii – podaje Biełsat.

Reakcja premiera. Zwrócił się do MSZ

"Wolność prasy, słowa i nieskrępowane prawo do wyrażania własnych opinii to fundamenty demokracji. Skazanie przez reżim Łukaszenki dziennikarki Iryny Sławnikowej na 5 lat kolonii karnej jest absolutnym skandalem, pogwałceniem wszelkich norm cywilizacyjnych, praw człowieka i standardów dziennikarskich. Ten nieakceptowalny wyrok spotka się z natychmiastową, stanowczą reakcją Polski na szczeblu międzynarodowym. Poleciłem MSZ podjęcie zdecydowanych i stanowczych kroków" – poinformował za pośrednictwem Facebooka premier Mateusz Morawiecki.

Absurdalne zarzuty

"Iryna Sławnikowa, od 15 lat związana z TVP, została zatrzymana wraz z mężem pod koniec października 2021 r. na lotnisku w Mińsku, gdy wracali do domu z wakacji w Egipcie. Najpierw oboje skazano na 15 dni aresztu za zamieszczanie na Facebooku. Chodziło o materiały Biełsat TV – chociaż pochodziły one z czasów, kiedy na Białorusi nie uznawano jeszcze tej stacji i nadawanych przez nią treści za ekstremistyczne. W przeszłości Iryna była dziennikarką Biełsatu, jednak jak podkreślają jej ojciec oraz adwokat, od ponad 10 lat nie jest ona już związana z naszą stacją. Obecnie jest etatową pracowniczką TVP" – przypomina Biełsat.

Po odbyciu przewidzianej w kodeksie wykroczeń kary, dziennikarki nie zwolniono z aresztu. Usłyszała za to zarzuty karne – z artykułu 342 kk – "Organizacja i przygotowanie akcji rażąco naruszających ład publiczny lub czynny w nich udział" oraz 361 kk – "utworzenie formacji ekstremistycznej lub udział w niej".

Źródło: PAP / Facebook
Czytaj także