Balsamem dla oczu jest zwłaszcza jego kolorystyka – delikatny, biały kościół i zespół budynków z czerwonawymi dachami, otoczony zielenią, oblany błękitnymi wodami jeziora, pod równie błękitnym niebem. Widok, którego nie sposób zapomnieć.
Historia tego miejsca jest ciekawa. W średniowieczu były to tereny plemienia Jaćwingów, zniszczone i rozproszone przez Krzyżaków pod koniec XIII w. Kiedyś jezioro zwano Wygry, Wikgry, prawdopodobnie od jaćwieskiego słowa „wingris”, co znaczy kręty. Już w XV w. było tu uroczysko, gdzie polował Jagiełło, a kronikarz Marcin Kromer podaje, że w1418 r. o mało nie wpadł w ręce Krzyżaków. Zasadzkę prawdopodobnie zastawił na niego prokurator rastenburski – Hans von Behnhusen. Kolejni królowie polscy upodobali sobie tę puszczę. WXVI w. polował tutaj Zygmunt August.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.