Dzisiaj odbyła się pierwsza jawna rozprawa komisji ds. usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa, Jej członkowie zajmowali się dziś sprawami nieruchomości położonych przy ulicy Twardej 8 i 10.
– Widać, że praca, którą wykonaliśmy przez ostatnie miesiące przy powołaniu tej komisji i to boksowanie się prawnicze miało sens, ponieważ dzisiejsza komisja ujawnia mechanizmy reprywatyzacyjne, których do tej pory nie znaliśmy. Po to też została powołana – komentował dzisiejszej posiedzenie, Patryk Jaki na antenie Polsat News.
– Już pierwszy dzień ujawnił takie mechanizmy, o których do tej pory nie wiedzieliśmy. Na przykła wydanie 300 spraw reprywatyzacyjnych rocznie. O czym to świadczy? Był nacisk, żeby pozbywać się majątku narodowego wartego miliony – tłumaczył przewodniczący komisji.
Polityczna hucpa
Prezydent Warszawy, która dzisiaj pracę komisji nazwała „polityczną hucpą”, komentował posiedzenie na antenie TVN24. Jak przyznała Gronkiewicz-Waltz, sama nie oglądała prac komisji, ale zna relację z posiedzenia. – Dzisiaj normalnie pracowałam i miałam spotkania – tłumaczyła prezydent stolicy.
Gronkiewicz-Waltz zapewniła w rozmowie z dziennikarze TVN24, że nigdy nie ingerowałem w proces reprywatyzacji, a sprawami tymi zajmowały się osoby upoważnione
Wiceprzewodnicząca PO odniosła się też do zeznań jednego z przesłuchiwanych dzisiaj świadków, który stwierdził, że miała ona wpływ na podejmowanie decyzji związanych z reprywatyzacją.
– Problem polega na tym, że my jesteśmy w sporze sądowym z panem Śledziewskim (wspomniany świadek komisji - red.), który został zwolniony dyscyplinarnie za Chmielną 70, ponieważ wprowadził w błąd (…) Spór odbiera wiarygodność, ponieważ wprowadził w błąd nie tylko mnie, ale radnych – dodała.
PiS chce gonić króliczka...
Gronkiewicz-Waltz oceniła też, że Prawo i Sprawiedliwość ws. walki z nieprawidłowościami przy reprywatyzacji wcale się nie spieszy.
– PiS chce gonić króliczka, ale go nie złapać, a ja z Ewą Kopacz doprowadziłyśmy do tego, że jedyna ustawa przez 27 lat, tzw. mała reprywatyzacja zablokowała małego kuratora. Nie tylko zresztą, bo uniemożliwiła zwrot tam, gdzie są lokatorzy – tłumaczyła Gronkiewicz-Waltz.
Czytaj też:
Święcicki porównuje Gronkiewicz-Waltz do Mahatmy Gandhiego i Solidarności