"Dziennikarz TVN24 był w Karpaczu na Forum Ekonomicznym i próbował zapytać Ryszarda Terleckiego o trwający wtedy objazd premiera po kraju. Terlecki nie zatrzymał się, odszedł odwrócony plecami i powiedział do reportera: – Niechże się pan odwali" – opisuje portal tvn24.pl. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące całą sytuację.
Szef klubu PiS nie odpowiedział ani na pytanie o objazd szefa rządu po Polsce ani na pytanie dotyczące tego, czy węgla zimą nie zabraknie.
Minister edukacji kontra reporterka "Wyborczej"
Terlecki nie jest jedynym politykiem obozu rządowego, który potrafi w dosadny sposób odezwać się do przedstawiciela mediów.
Do spięcia ministra edukacji Przemysława Czarnka z dziennikarką "GW" Justyna Dobrosz-Oracz doszło także podczas forum w Karpaczu. Dziennikarce udało się zadać politykowi krótkie pytanie. Jako że minister przechodził akurat korytarzem, dziennikarka miała okazję tylko do szybkiej wymiany zdań – musiała więc rozważnie wybrać temat konwersacji. W związku z tym Dobrosz-Oracz zdecydowała się wypytać ministra o... seks.
– Pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności – mówiła dziennikarka do polityka. Ministrowi Czarnkowi puściły nerwy po tym pytaniu. – Pani jest głupia czy tak po prostu mówi tylko? – odparł.
– Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie takie głupoty publicznie, panie ministrze, to trzeba za to brać później odpowiedzialność. Przeprosi pan? – dopytywała Dobrosz-Oracz. – Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje na Twitterze – stwierdził Czarnek.
– Ja nie atakuję. Zadaję panu pytania. To pan mnie obraził – ripostowała dziennikarka.