"Projekt dotyczy zmiany terminu wyborów samorządowych (tj. wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw, rad dzielnic m.st. Warszawy oraz wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast) przez wydłużenie kadencji samorządowej do 30 kwietnia 2024 roku" – napisano w opisie do zgłoszonego przez PiS projektu, który wpłynął do Sejmu.
Wybory samorządowe w 2024 roku?
Temat był obecny w mediach od dłuższego czasu, a w ostatnich dniach pojawiły się konkrety. Szef Partii Republikańskiej Adam Bielan przekazał w niedzielę, że wybory samorządowe będą przeniesione. W następnych dniach słowa te potwierdzał szereg polityków partii rządzącej. W mediach pojawiły się też doniesienia, że na ruch taki zgodzi się prezydent.
– Konieczność przełożenia wyborów jest dość oczywista i rozumieją to także instytucje, które zajmują się organizowaniem wyborów, rozumie to także Państwowa Komisja Wyborcza – powiedział we wtorek szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. – Zdaje mi się, że już zwyciężyła ostatecznie koncepcja, aby wybory samorządowe przesunąć na kwiecień 2024 r. Czyli wybory parlamentarne za rok w październiku, a samorządowe pół roku później, w kwietniu – oznajmił wicemarszałek Sejmu.
Prof. Dudek: Absolutny skandal
Profesor Antoni Dudek w programie "Rzecz o polityce" na kanale YouTube Rzeczpospolitej ocenił, że to, co PiS próbuje zrobić z wyborami samorządowymi, jest "absolutnym skandalem". – To jest deptanie po raz kolejny ducha Konstytucji – ocenił. Jak tłumaczył, w ustawie zasadniczej nie jest zapisane, że kadencja władz samorządowych jest 5-letnia, ale władze muszą zachować kadencyjność.
– Z Ordynacji jasno wynika, że między najwcześniejszą datą wyborów parlamentarnych a najpóźniejszą zgodną z przepisami wyborów samorządowych jest 6 tygodni. W kraju, w którym nie ma klęski żywiołowej, nie jesteśmy ogarnięci wojną. Naprawdę 6 tygodni to wystarczający czas, żeby zrobić drugie wybory. A jeżeli nie, no to kompromituje państwo polskie – tłumaczył historyk.
prof. Dudek wskazał motywy, jakimi kieruje się w jego ocenie obóz władzy. – Prawdziwe powody przesunięcia, tej manipulacji z wyborami są zupełnie inne. PiS boi się, że wynik wyborów do Sejmu, gdyby był niekorzystny, będzie rzutował na wybory samorządowe. Ale to nie jest decydujące, bo w PiS ciągle jest wiara w zwycięstwo – powiedział.
Prof. Dudek za główny uważa inny powód. – Bardzo wielu polityków musiałoby podjąć decyzje, czy kandyduje do Sejmu, czy do samorządu. A oni się nie chcą pozbywać luksusu, który polega na tym, że jeśli im się nie powiedzie w wyborach do Sejmu, to będą mogli kandydować do samorządu. Tutaj musieliby się zdecydować, a oni chcą sobie zachować komfort. (…) To jest prawdziwy powód – komfort i wygoda partii rządzącej, która ma w nosie przepisy i ducha Konstytucji. Gdzie wyraźnie mowa jest o tym, że władze muszą zachować kadencyjność. Nie można sobie tak po prostu przesuwać terminu wyborów – przypomniał politolog.
Prof. Dudek przypomniał też, że przy okazji wyborów prezydenckich w 2020roku sam Jarosław Kaczyński przekonywał, że wyborów nie można przesunąć choćby o kilka miesięcy, bo zawali się ustrój Polski. – Widać tu wyraźnie hipokryzję partii rządzącej – powiedział prof. Dudek.
Czytaj też:
Zmiana ordynacji wyborczej? Zdecydowana odpowiedź PolakówCzytaj też:
Kaczyński zapowiada "korpus ochrony wyborów" i "nowe zasady liczenia głosów"