Jak podaje portal TVP Info, warszawska prokuratora skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Sz., który w styczniu dopuścił się ataku na kierowcę busa, należącego do antyaborcyjnej Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Akt oskarżenia został skierowany do sądu 6 września. Fakt ten potwierdziła rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz.
Piotr Sz., który według ustaleń portalu TVP Info pełnił ważne stanowisko w koncernie Ringier Axel Springer Polska, został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej kierowcy busa, należącego do organizacji pro-life.
"Rażące lekceważenie dla prawa"
Piotr Sz. miał w opinii śledczych "stosować przemoc poprzez szarpanie za rękę, szyję oraz głowę", a także "zmuszać do zaprzestania prowadzenia kampanii informacyjnej".
Oskarżony – zdaniem prokuratury – dopuścił się czynu chuligańskiego. Publicznie i bez powodu miał okazać "rażące lekceważenie dla prawa".
Piotr Sz. nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. Prokuratura nie zastosowała wobec niego środków zapobiegawczych.
Samuel Pereira, dziennikarz TVP Info, napisał na Twitterze, że 34-letni Piotr Sz. został zidentyfikowany jako pracownik w "dużym koncernie z niemieckim kapitałem". Jak uzupełnił portal tvp.info, oskarżony pełnił funkcję specjalisty działu SEO, tj. optymalizacji wyszukiwarek internetowych, w spółce Ringier Axel Springer Polska.
"Bandyci napadają także na tych, którzy już się urodzili"
Sprawę napaści na kierowcę busa Fundacji Pro-Prawo do życia skomentował członek zarządu, Mariusz Dzierżawski.
– Aborcja, również przy pomocy pigułek poronnych, to brutalne morderstwo. Bandyci, którzy aborcję wspierają, gotowi są napadać także tych, którzy już się urodzili. Mimo tych napaści naszym obowiązkiem jest głosić prawdę. Ludzi nie wolno zabijać! Nawet kiedy są bardzo mali – powiedział.
Czytaj też:
Abp Jędraszewski o PO: Ta partia chce uchwalić prawo do legalnego zabijania nienarodzonychCzytaj też:
Ogromny spadek liczby aborcji w Polsce