Pytanie dziennikarza TVN24 oburzyło część zwolenników opozycji

Pytanie dziennikarza TVN24 oburzyło część zwolenników opozycji

Dodano: 
Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24
Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24 Źródło:PAP / Artur Reszko
Dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki został skrytykowany przez część zwolenników opozycji za pytanie, które zadał posłance PO Izabeli Leszczynie.

We wtorkowym programie Konrada Piaseckiego na antenie TVN24 gościła posłanka opozycji Izabela Leszczyna. W trakcie rozmowy prowadzący dopytywał o środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy, których Polska wciąż nie dostała, mimo że KPO został w czerwcu zaakceptowany przez Brukselę. W tle jest spór o reformę wymiaru sprawiedliwości.

– Jakkolwiek nie zabrzmiałoby trywialnie to pytanie: czy opozycja dzisiaj powiedziałaby Komisji Europejskiej, a ten głos mógłby okazać się ważny, żeby nie powiedzieć kluczowy: "Słuchajcie, darujcie im"? – zapytał Piasecki Leszczynę, co oburzyło część zwolenników opozycji.

Na Twitterze Obywateli RP, gdzie opublikowano fragment programu TVN24, napisano, że "cały czas trwa walka o praworządność łamaną na każdym kroku przez Andrzeja Dudę, PiS i Solidarną Polskę", a "z ust Konrada Piaseckiego słychać tekst: «darujcie im, przymknijcie oko»".

twitter

Piasecki odpowiada na krytykę

Do sprawy odniósł się sam dziennikarz. "Nie chce mi się toczyć jałowych bojów z kłamstwem, manipulacją, bezmyślnością i złą wolą. Więc tylko jedna uwaga - jak ktoś zadaje pytanie «czy opozycja gotowa byłaby powiedzieć....?» to znaczy, że zadaje pytanie. PYTANIE. I tyle" – napisał Piasecki.

Głos zabrała również Izabela Leszczyna. "Wiem, co czujecie, gdy pracownicy TVP spijają z ust polityków PiS każde słowo, a dziennikarze wolnych mediów traktują opozycję zwyczajnie, po dziennikarsku, często ostro. Ale to świat wolnych mediów jest normalny. Jeśli nie będziemy się od nich różnić, to jak ludzie nas rozpoznają? A hejt niech zostanie językiem PiS-u. Proszę Was o to" – zaapelowała posłanka PO.

twitter

Już nie tylko KPO. Polska straci kolejne środki?

Według ustaleń "Rzeczpospolitej", Komisja Europejska może wstrzymać praktycznie wszystkie płatności środków unijnych dla Polski z nowej perspektywy finansowej na lata 2021-2027.

Chodzi już nie tylko o pieniądze z Funduszu Odbudowy (KPO), ale też ze "zwykłego" siedmioletniego budżetu UE, z którego Polska powinna dostać ok. 75 mld euro.

Jak wskazał dziennik, nasz kraj może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki.

Czytaj też:
Ziobro: To Tusk i Niemcy odpowiadają za blokowanie środków dla Polski

Źródło: Twitter
Czytaj także