Tak, wiem doskonale, że jedno badanie niczego jeszcze oznaczać nie musi. A jednak w tym przypadku warto mu poświęcić więcej uwagi. Związani z opozycją komentatorzy, publicyści, eksperci, podobnie jak sami politycy, byli przekonani, że walka o sądownictwo będzie przełomem. Wreszcie udało nam się doprowadzić do protestów zwyczajnych ludzi – cieszyli się. Prąc do przyjęcia za wszelką cenę ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym, Prawo i Sprawiedliwość samo ukręciło na siebie bicz – wierzyli. Nic dziwnego przeto, że sondaż spadł na nich jak grom z jasnego nieba.
Jak go zatem należy tłumaczyć? Zgłaszając dwa weta, prezydent Andrzej Duda ukradł opozycji cały show. Liderzy Platformy i Nowoczesnej byli absolutnie przekonani, że głosząc postulat „trzy razy weto”, doprowadzą do polaryzacji całego elektoratu. Z jednej strony stanowczy zwolennicy PiS, z drugiej wszyscy pozostali. A ponieważ „wszyscy pozostali” to więcej niż wyborcy PiS, opozycji wreszcie udałoby się pokonać złą passę. Te plany pokrzyżował Andrzej Duda. Po pierwsze, pokazał, że wbrew opowieściom totalnej opozycji obóz prawicowy to szersza konfederacja różnych grup i środowisk. Po drugie, udowodnił, że – znowu wbrew propagandzie – Polską nie rządzą fanaberie i kaprysy Naczelnika z Żoliborza, ale że w zbudowanym przez niego systemie władzy są też bezpieczniki. PiS to nie dobrze naoliwiona machina do realizacji jednostkowej woli, ale konfederacja, w której kiedy jedna grupa idzie za daleko, hamuje ją inna. A to daje poczucie bezpieczeństwa. Różnica zdań w obozie władzy zatem wcale nie musi być dla niej zabójcza.
Pozostaje jedynie pytanie: Jak bardzo może być ona głęboka i w jaki sposób należy prowadzić publicznie spory w obrębie prawicowego obozu? Jeśli miałoby się okazać, że każda różnica zdań jest traktowana jako przejaw zdrady lub spisku, to oczywiście doprowadzi to do osłabienia rządów PiS. Jeśli jednak uda się, jak to jest obecnie, utrzymywać jedność mimo napięcia i nawet publicznych polemik, to kolejne sondaże na pewno nie będą gorsze.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.