Polska zawodnicza, która obecnie zajmuje 45. miejsce w światowym rankingu, zagrała bardzo dobry mecz. Linette, nieco oszołomiona na początku spotkania rozgrywanego na Rod Laver Arena, doszła do siebie po przełamaniu w pierwszym gemie i przejęła kontrolę nad setem, wygrywając pięć z sześciu kolejnych gemów. Była liderka światowego rankingu nie miała wiele do powiedzenia w pierwszym secie.
Po obronie dwóch break pointów przy 2:1 w drugim secie, Polka stworzyła trzy własne okazje w piątym i siódmym gemie. Coraz bardziej sfrustrowana nieudaną grą Czeszka popełniała wiele błędów. Ostatecznie przegrała 6:3, 7:5. Po ostatnim gemie Pliskova rzuciła rakietą z wściekłości. Z kolei Polka wydawała się być zaskoczona niespodziewanym sukcesem.
Linette odniosła największe zwycięstwo w swojej karierze. Jak dotąd swoją przygodę z turniejami Wielkiego Szlema kończyła najwyżej na 3. rundzie.
– Naprawdę nie mogę w to uwierzyć. To naprawdę spełnienie marzeń. Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa. Nigdy tego nie zapomnę. To zostanie ze mną na całe życie – powiedziała po wygranym meczu 30-letnia zawodniczka z Poznania.
Półfinał Polki
W czwartkowym półfinale Polka zmierzy się z Aryną Sabalenką. Białorusinka awansowała do półfinału Australian Open, pokonując Donnę Vekic 6:3, 6:2 podczas prawie dwugodzinnej tenisowej bitwy na Rod Laver Arena.
Rozstawiona z numerem piątym Białorusinka, najwyżej sklasyfikowana zawodniczka, która pozostała w turnieju, zmierzy się z nierozstawioną Linette o miejsce w sobotnim finale.
Czytaj też:
Świątek wspomina spotkanie z prezydentem. "Jak w amerykańskim filmie"Czytaj też:
Iga Świątek najlepszym sportowcem 2022 roku