Agnieszka Niewińska: Producent Tigera przeprosił za baner z okazji 1 sierpnia ze środkowym palcem w obraźliwym geście, wpłacił 500 tys. zł na konto Światowego Związku Żołnierzy AK, zwolnił agencję reklamową. Sprawa wydaje się zamknięta, ale nie dla pana. Dlaczego?
Szymon Sikorski: Dlatego że to, co się wydarzyło przy Tigerze, to nie jest odosobniony przypadek. To obraz tego, jak rozwija się polski rynek komunikacji marketingowej. Takie historie będą się powtarzać, ponieważ na tym rynku forma przeważa nad treścią. Brakuje odpowiednio intelektualnie przygotowanych ludzi. I idei. Reklama, czy komunikacja marketingowa w ogóle, to nie jest zabawa – odpowiada za kształtowanie postaw nie tylko konsumenckich, lecz także obywatelskich. Ten środkowy palec zaprezentowany przez Tigera obrazuje to, gdzie dzisiaj jest polska reklama, i odpowiedzialność za komunikowanie publiczne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.