Marianna Schreiber z dumą przypina naszywkę ze swoim nazwiskiem do munduru i pyta internautów, czy ich zdaniem po zbliżającej się przysiędze wojskowej zostanie w Wojsku Polskim – to jedno ze świeższych nagrań, udostępnionych w mediach społecznościowych przez żonę ministra Łukasza Schreibera. „Wszystkie 5 strzałów na 5 trafione. Cel ukazujący się 5 razy na 30 sekund. Okopałam się. 180 x 60, głębokość 60 cm w 20 minut. Każdego dnia silniejsza” – relacjonowała na Twitterze. Od 20 lutego założycielka partii Mam Dość 2023 brała udział w ćwiczeniach wojskowych jako kandydatka na żołnierza dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Szkolenie odbyła w stołecznym Pułku Ochrony im. gen. dyw. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego.
Jak to się stało, że aspirująca celebrytka polityczna trafiła do wojska? W grudniu wybuchła dyskusja na temat rzekomej fali powołań do armii. Wielu twierdziło, że władze przeprowadzają potajemną mobilizację, co było nieprawdą. Wtedy to żona ministra Schreibera oburzyła się w mediach społecznościowych na mężczyzn, którzy nie chcą bronić kraju. Zadeklarowała, że jeśli jej wpis na Twitterze zbierze 2 tys. serduszek (czyli polubień), to ona sama zgłosi się do odbycia służby.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.