Wezwanie ma związek z zachowaniem szefa WOŚP podczas tegorocznego przystanku Woodstock. Na zakończenie festiwalu Owsiak przy muzyce długo przemawiał do ludzi, mówiąc między innymi "nie mów ku*** że jest tu podwyższone ryzyko, tu, w tym miejscu, kłamiesz, kłamiesz, kłamiesz" oraz "nie mów mi ku*** że jestem drugi sort". To właśnie używanie w publicznym przemówieniu słów "nieprzyzwoitych" stało się powodem problemów Owsiaka. Wniosek o ukaranie go, który trafił do sądu wraz z aktami sprawy, podpisał komendant policji w Gorzowie Wielkopolskim, inspektor Stanisław Panek. Wcześniej funkcjonariusze zabrali od organizatorów Woodstocku nagrania z monitoringu.
Do otrzymanego wezwania do sądu Owsiak odniósł się na Facebooku. Jak podkreślił, nie dyskutuje z tym pismem, a "focha ma głęboko schowanego".
"Mam być, to będę, choć tyle mamy pracy w Fundacji. Właśnie przygotowujemy się do ogromnego, wartego kilkadziesiąt milionów złotych Konkursu Ofert na zakup sprzętu medycznego dla oddziałów pediatrycznych w całej Polsce. Wymaga to od nas standardowo bardzo starannego przygotowania, pochylenia się nad każdą prośbą, ogromnej ilości konsultacji z naszymi ekspertami, aby zakup był jak najbardziej właściwy i rozwiązujący problemy szpitala. Zakupy będziemy prowadzili 2, może 3 dni, prowadząc je praktycznie od rana do późnego wieczora. To ogromna satysfakcja dla całego zespołu i naszych ekspertów, że każdy Konkurs Ofert kończy się sukcesem. Przy tych przygotowaniach mamy jeden dzień z głowy (ja i kilka osób z Fundacji) na wyjaśniania treści woodstockowej piosenki. Ale jak pięknie zostało to ujęte w filmie Juliusza Machulskiego Vabank - »na władzę nie poradzę«" – napisał Owsiak.