Jak czytamy w przyjętej uchwale, kwestia reparacji oraz odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska i Polacy ponieśli z powodu napaści Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej jest tematem koniecznie wymagającym uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich.
W dokumencie podkreślono, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji za zniszczenia, jakich doznała ze strony Niemiec. Kwestia reparacji jest zatem cały czas otwarta.
"Uchwała Rady Ministrów w sposób formalny potwierdza, że ani w czasie PRL, ani po odzyskaniu suwerenności w 1989 r., kwestia reparacji, odszkodowań, zadośćuczynienia oraz innych form naprawienia szkód wyrządzonych Polsce i Polakom w trakcie II wojny światowej, nie została w żaden sposób zamknięta" – czytamy.
Uchwała potwierdza również, że między Polską a Niemcami nie zawarta została żadna umowa międzynarodowa w kwestii "wynagrodzenia szkód i krzywd wyrządzonych przez Niemcy w trakcie II wojny światowej" oraz podkreśla "konieczność zawarcia takiej umowy".
Reparacje od Niemiec
1 września 2022 r. na Zamku Królewskim w Warszawie uroczyście zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Według wyliczeń specjalnego zespołu, należne Polsce reparacje od Niemiec wynoszą ponad 6 bln złotych.
Strona polska wysłała do Niemiec notę dyplomatyczną w październiku ubiegłego roku, ale odpowiedź nadeszła dopiero w styczniu 2023 roku. Rząd w Berlinie uważa, że sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd RFN nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.
Polskie władze podjęły próby umiędzynarodowienia kwestii reparacji. Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zwrócił się o pomoc w poruszeniu sprawy odszkodowań do sekretarz generalnej Rady Europy oraz Komitetu Ministrów Rady Europy. Podobny wniosek został także wysłany do Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Czytaj też:
Mocne słowa seniorki na spotkaniu PiS. "Niech Niemcy nam zapłacą"Czytaj też:
Dlaczego Scholz unika spotkań z Morawieckim? Niemieckie media mają teorię