Jurkiewicz: Przestajemy się wstydzić Polski

Jurkiewicz: Przestajemy się wstydzić Polski

Dodano: 
Cezary Jurkiewicz
Cezary Jurkiewicz Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Myślę, że wszystko można skrytykować. Spotykamy się z krytyką o wszystko, ale dzisiaj myślę, że najistotniejsze jest jedno. Twarz Mateusza Kusznierewicza to nie jest manipulacja, czy wykorzystanie wizerunku, ale fakt, że Polska staje się najważniejsza dla nas wszystkich. Kusznierewicz pokazuje, że chcemy być razem. Zapraszam opozycję, żeby się do tego włączyła – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl prezes Polskiej Fundacji Narodowej Cezary Jurkiewicz o projekcie "Polska100".

Panie prezesie, kiedy powstała koncepcja projektu „Polska100”?

Wicepremier prof. Piotr Gliński rozmawiał z Mateuszem Kusznierewiczem już rok temu. My się włączyliśmy w rozmowy od razu, gdy tylko powstała Polska Fundacja Narodowa. Musieliśmy przepracować ten projekt w taki sposób, aby było widać naszą rolę i współpracę ze wszystkimi.

To, co nam się wydawało ważne, to po pierwsze ministerstwa, po drugie Akademia Morska w Szczecinie z racji tego, że w Gdyni już jest jeden jacht. Ta promocja Polski jest odważna, bo wystawić jacht pod swoją banderą na regatach, to duża sprawa. Mamy świadomość, że Mateusz Kusznierewicz deklarował otwarcie, że chce być tym, który będzie walczył. Nie chcemy robić czegoś na pół gwizdka. Idziemy na całość.

„Polska100” to duży projekt. Włączyły się w niego trzy ministerstwa, ale jaka będzie w nim rola Polskiej Fundacji Narodowej?

Mówiąc najkrócej: jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Natomiast my nie chcemy być tylko tymi, którzy to finansują. Chcemy być tymi, którzy koordynują prace. Ministerstwa mają swoje instytuty poza granicami. Chcemy wejść we współpracę z tymi instytucjami, aby obecność Mateusza Kusznierewicza z załogą była maksymalnie wykorzystana. To oni będą poniekąd ambasadorami Polski. Polski, która jest odważna i gotowa stawiać czoła wyzwaniom.

Czy znane są już szacunkowe koszty przedsięwzięcia?

Znam te dane, ale ponieważ pamiętam ostatnią prezentację projektu oraz to, że gdy pada cyfra, to później jest z tego afera, to unikam na razie ujawnienia tego. Jeżeli będziemy podczas tej współpracy z ministerstwami, chcieli przygotować coś specjalnego na prośbę Polonii, to uważam, że powinniśmy być otwarci. Polska Fundacja Narodowa ma służyć.

Nie obawia się pan krytyki ze strony opozycji?

Jeśli chodzi o krytykę ze strony opozycji, to odniósłbym się do określenia, o którym mówił minister Bańka. Współpracowaliśmy już wcześniej, bo byłem szefem Centralnego Ośrodka Sportu. Minister Bańka wypowiadał się w pewnej gazecie na temat krytyki ze strony opozycji i powiedział wówczas o gremlinach polewanych wodą, które przy odrobinie światła reagują w sposób dziwny.

Czy naprawdę ten projekt jest do skrytykowania? Czy obecność polskiej bandery na morzach i oceanach, gdy Polska jest w centrum zainteresowania, mamy rok niepodległości, chcemy być w kontakcie z Polonią jest do skrytykowania? Myślę, że wszystko można skrytykować. Spotykamy się z krytyką o wszystko, ale dzisiaj myślę, że najistotniejsze jest jedno. Twarz Mateusza Kusznierewicza to nie jest manipulacja, czy wykorzystanie, ale fakt, że Polska staje się najważniejsza dla nas wszystkich. Kusznierewicz pokazuje, że chcemy być razem. Zapraszam opozycję, żeby się do tego włączyła.

W przyszłym roku 100-lecie odzyskania niepodległości. Czy zdradzi pan, jakie jeszcze projekty zorganizuje PFN?

Nie mogę tego zdradzić, ale powiem uczciwie, że tych projektów jest bardzo dużo. Obawiam się, bo nie będziemy w stanie ich wszystkich zrealizować, więc będziemy musieli się dzielić. Widać jednak, jak Polacy chcą świętować i jak jest to ważne. To jest radość, bo myślę, że tutaj jest clue problemu, że przestajemy się Polski wstydzić.

Rozmawiał: Karol Gac
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także