Kochani, eksplorując przestrzeń miejską w Krakowie, natknęliśmy się na ulicę Konfederacką i jesteśmy przerażeni, jak bardzo fashysm wdarł się w naszą codzienność, a my go nie dostrzegamy i mijamy go, jak gdyby nigdy nic.
Otósh dlaczego do tej pory władze Krakowa nie zmieniły nazwy tej ulicy, zwłaszcza wiedząc, iż mamy rok wyborczy i że ktoś niezdecydowany, kto będzie głosował w wyborach, pod wpływem spaceru zagłosuje na fashystów? Albo jeszcze komuś, nie daj Unio, do głowy przyjdzie ulokować tam lokal wyborczy?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.