Syn Mariana Banasia wystartuje do Sejmu z list Konfederacji

Syn Mariana Banasia wystartuje do Sejmu z list Konfederacji

Dodano: 
Marian Banaś, prezes NIK
Marian Banaś, prezes NIK Źródło: PAP / Leszek Szymański
W środę Konfederacja przedstawiła liderów jednej z list wyborczych do Sejmu. Nie zabrakło zaskoczeń.

Podczas konferencji prasowej przed siedzibą Najwyższej Izby Kontroli politycy Konfederacji zaprezentowali liderów listy wyborczej w okręgu 19. w wyborach do Sejmu. Wybór miejsca nie był przypadkowy, bowiem jednym z kandydatów będzie syn prezesa NIK Mariana Banasia, Jakub.

twitter

"Jedynką" na liście będzie lider Nowej Nadziei Sławomir Mentzen. Drugie miejsce przypadło Jakubowi Banasiowi. Z trzeciej pozycji wystartuje Aleksander Kowaliński, prezes warszawskiego oddziału Ruchu Narodowego.

– Przedstawiamy pierwsze trzy osoby na liście warszawskiej Konfederacji, na miejscu pierwszym będę ja, czyli Sławomir Mentzen […] skupię się na naszym kandydacie z miejsca nr 2., tzn. na Jakubie Banasiu, prawniku, przedsiębiorcy, menedżerze, asystencie społecznym prezesa NIK Mariana Banasia, także ofierze politycznego wykorzystywania prokuratury oraz służb – powiedział Mentzen podczas konferencji prasowej.

– Chciałbym wyrazić uczucie głębokiej wdzięczności dla Ciebie Sławek i dla wszystkich, którzy pracowali i pracują nad tym, żebym mógł dzisiaj tutaj stanąć – powiedział Jakub Banaś zwracając się do Sławomira Mentzena.

Jakub Banaś pełni obecnie funkcję społecznego doradcy prezesa Najwyższej Izby Kontroli.

Trzy postulaty Banasia

Banaś przekazał, że startuje do wyborów z trzema głównymi postulatami. Pierwszym z nich jest wprowadzenie "ustawy Wilczka 2.0", która ma odchudzić biurokrację i umożliwić łatwiejsze prowadzenie biznesu w Polsce. Państwo ma być "silne, sprawne i efektywne".

Drugim z postulatów jest "rozliczenie PiS-u". Zdaniem syna prezesa NIK, partia Jarosława Kaczyńskiego "to formacja, która kradnie, kłamie i korumpuje na skalę przemysłową".

Ostatnim pomysłem Banasia, z jakim będzie próbował dostać się do parlamentu, jest reforma Najwyższej Izby Kontroli polegająca na zwiększeniu jest kompetencji i możliwości ścigania nieprawidłowości urzędników. Mają w tym pomóc "uprawnienia prokuratorskie na podobnej zasadzie, jak ma IPN".

– Wtedy niezależne sądy będą mogły same decydować o materiale zgromadzonym przez NIK, a nie upolityczniona prokuratura, która jest zbrojnym ramieniem partii rządzącej – powiedział Jakub Banaś.

Czytaj też:
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. NIK wkracza do akcji
Czytaj też:
Minister Moskwa: Orlen nie boi się kontroli NIK

Źródło: Interia.pl / Twitter
Czytaj także