Donald Tusk po raz pierwszy od trzech lat przyjął zaproszenie na uroczystości upamiętniające odzyskanie przez Polskę niepodległości. W tym roku zaprosił byłego premiera prezydent Andrzej Duda. Jego przyjazd do Warszawy wzbudził kontrowersje w środowisku PiS, ale też wśród polityków opozycji.
Dlaczego Tusk przyjechał do Polski
– Cyniczny i perfidny gest. Tusk jako bardzo sprawny polityk wykorzystuje PiS w bardzo wcześnie rozpoczętej kampanii prezydenckiej, rozpoczętej błędnym zachowaniem, które doprowadziło do 27:1 – komentował wizytę polityka w Warszawie Marek Jakubiak z Kukiz'15.
Wiceszef klubu Kukiz'15 podkreślił też, że "dziwi się, że PiS daje się rozgrywać, że podnosi głos". – Nie można robić z niego męczennika. Jak będziecie to rolować to przegracie – mówił Jakubiak, zwracając się do Prawo i Sprawiedliwości oraz prezydenta Dudy.
Tusk wygwizdany na Placu Piłsudskiego
– To jest święto wszystkich Polaków, a nie jednej partii. Żaden polityk w Polsce nie ma i nie będzie miał monopolu na patriotyzm. Jestem przekonany, że to święto można obchodzić z uśmiechem na ustach i z radością w sercu, bo naprawdę jest z czego się cieszyć, jest z czego być dumnym, a bez wrogich okrzyków i zaciśniętych pięści – mówił Tusk po przylocie do Warszawy.
Chociaż polityk po wylądowaniu na lotnisku Chopina w Warszawie spotkał się z dziennikarzami i podziękował Andrzejowi Dudzie za zaproszenie, jego obecność na Placu Piłsudskiego nie wszystkim się jednak spodobała.
Kiedy składał wieniec pod Grobem Nieznanego Żołnierza, były premier został wygwizdany i wybuczany.