Coraz częściej Macieja Stuhra widzimy w roli komentatora polityki, surowego recenzenta poczynań partii Jarosława Kaczyńskiego, uczestnika antyrządowych manifestacji – od grudniowego oblężenia Sejmu pod hasłem „Wolne media” po letnie protesty przeciwko forsowanej przez PiS reformie sądownictwa. W wywiadach podkreśla, że ostry słowny fechtunek przećwiczył po premierze „Pokłosia” Władysława Pasikowskiego. Wokół filmu, który wszedł na ekrany w 2012 r., rozgorzała dyskusja między tymi, którzy uznali obraz za antypolski, a w Stuhrze widzieli „polakożercę”, a tymi, dla których było to ważne dzieło o trudnych polsko-żydowskich relacjach.
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
