Informację przekazał na Facebooku wiceminister Rozwoju Wspólnot, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy Serhij Derkacz.
"Dziś w swojej ciężarówce przed punktem kontrolnym Dorohusk-Jagodno zmarł ukraiński kierowca, który planował przekroczyć granicę" – napisał Derkacz. Dodał, że do zdarzenia doszło na parkingu w mieście Chełm, niedaleko punktu kontrolnego. Kierowca miał 54 lata.
"Ostateczne informacje o przyczynie zgonu ogłosi polska prokuratura po zbadaniu wszystkich szczegółów, ale na chwilę obecną nie ma powodu przypuszczać, że śmierć nastąpiła z przyczyn nienaturalnych" – podkreślił ukraiński wiceminister.
Dlaczego polscy kierowcy protestują na granicy z Ukrainą?
6 listopada kilkudziesięciu polskich przewoźników rozpoczęło blokadę trzech przejść granicznych z Ukrainą. Chodzi o Korczową, Dorohusk i Hrebenne. Powodem są zmiany w unijnych przepisach, a dokładnie nadmierna ich liberalizacja w stosunku do przewoźników z Ukrainy.
Przedstawiciele polskich firm mają trzy postulaty: wprowadzenie zezwoleń na przewozy komercyjne dla samochodów z Ukrainy, wyłączenie polskich aut z ukraińskiej kolejki elektronicznej oraz brak możliwości rejestrowania spółek w Polsce, jeśli środki finansowe nie są ulokowane w UE.
W poniedziałek Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy organizuje na granicy z Polską spotkanie z przedstawicielami polskich władz i przewoźników w celu omówienia warunków zniesienia blokady. Stronę ukraińską będzie reprezentował wiceminister Derkacz.
Po inwazji Rosji na Ukrainę Unia Europejska podjęła bezprecedensowe kroki w celu wsparcia ukraińskiej gospodarki. W szczególności Bruksela całkowicie odstąpiła od wymogu uzyskania przez Ukraińców wspomnianych zezwoleń na rok, a następnie przedłużyła ten przepis do czerwca 2024 r.
Czytaj też:
Ukraińskie tiry wyminęły blokadę. Pomogła im polska policja