Sprawę opisała "Rzeczpospolita", która odtworzyła chronologię zdarzeń z 1 lutego, kiedy funkcjonariusze CBA z samego rana weszli do warszawskiego ratusza by dokonać przeszukań i zabezpieczyć telefony i komputer Włodzimierza Karpińskiego, wówczas sekretarza miasta odpowiedzialnego za gospodarkę odpadami.
"Kiedy agenci CBA czekają na Karpińskiego (ma być na urlopie) i jego pełnomocnika mec. Michała Królikowskiego, by wejść do jego gabinetu, w innym budynku ratusza trwa spotkanie Joanny Baniak, szefowej Biura Informatyki Urzędu (prywatnie żony Rafała Baniaka), Włodzimierza Karpińskiego i Michała Domaradzkiego, ówczesnego dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego" – czytamy w artykule.
Nie do końca wiadomo, jaki był cel tego spotkania. "Rz" dowiedziała się w prokuraturze, że "zeznania i wyjaśnienia składane przez te osoby o celu spotkania wzajemnie się wykluczają". Z ustaleń śledczych wynika, że pracownicy Biura Informatyki wykonali w tym czasie kopie danych z dwóch telefonów komórkowych Karpińskiego i zgrali je na przenośny dysk twardy.
"Karpiński wie, że iPhone’y zabierze mu zaraz CBA, straci zawartość, ale i kontakty telefoniczne. Kopia ma być także zabezpieczeniem w razie niedozwolonej ingerencji. Ale w sprawie zaczynają się dziać dziwne rzeczy" – pisze dziennik.
Telefon Karpińskiego zniknął. To kluczowy dowód w sprawie
Według ustaleń prokuratury Karpiński miał zgubić swój prywatny telefon komórkowy przechodząc z Biura Informatyki do gabinetu. Kiedy zjawił się tam razem ze swoim pełnomocnikiem, oddał agentom CBA tylko telefon służbowy.
Karpiński został zatrzymany trzy tygodnie później, 27 lutego. Dlaczego prywatny telefon, czyli kluczowy dowód w sprawie, może go obciążać?
"Z zapisów billingu pozyskanego 27 lutego 2023 r. wynika, że aparat telefoniczny przestał być aktywny bezpośrednio przed spotkaniem z funkcjonariuszami CBA, a Karpiński nie wystąpił o duplikat karty sim" – cytuje stanowisko prokuratury "Rz".
Dysk z danymi z komórki nagle się odnalazł
Co ważne, przy przeszukaniu Karpiński nie wspomniał, że prywatny telefon zgubił. Do dziś go nie odnaleziono. Ale dysk ze skopiowaną zawartością obu telefonów komórkowych Karpińskiego jego obrońcy przedłożyli na posiedzeniu Sądu Okręgowego w Katowicach 20 czerwca, a więc cztery miesiące po akcji CBA w ratuszu.
Według nieoficjalnych informacji "Rz" odnaleziony dysk przedłożony sądowi nie zawierał całej, pełnej kopii danych z prywatnego telefonu podejrzanego.
Po tym, jak w ubiegłym tygodniu Karpiński został europosłem, śląski wydział Prokuratury Krajowej uchylił mu areszt, w którym spędził osiem miesięcy. Polityk jest podejrzany o przyjęcie 5 mln zł łapówki. Nie przyznaje się do winy. Jego obrońca nie chciał komentować sprawy zgubionego telefonu, powołując się na tajemnicę adwokacką.