Sejm debatuje w czwartek nad projektem ustawy autorstwa KO i Polski 2050, który dotyczy zamrożenia cen energii do czerwca 2024 r. Z projektu usunięto wcześniej proponowane regulacje odnoszące się do budowy wiatraków, które wywołały polityczną burzę. Przed głosowaniem na mównicę wyszedł premier.
Afera wiatrakowa. Morawiecki chce komisji śledczej ws. "lex Kloska"
– Ten projekt okazał się projektem KO – Kompromitacja Obywatelska. Nokaut, po prostu nokaut. W tym projekcie "lex Kloska", "lex 300 metrów" było właśnie to, że wiatraki można było lokować w odległości 300 metrów, a nawet bliżej niż 300 metrów od domów i gospodarstw rolnych – mówił Morawiecki.
– Założyliście tam wywłaszczanie Polaków i to, aby ziemia rolna mogła być w sposób bardzo prosty odrolniona, bez żadnych procedur. W związku z tym chciałbym zadać pytanie, kto pisał tę ustawę? Kto pisał "lex Kloska"? Warto by było, aby odpowiedzi na to pytanie znalazła również komisja śledcza. To jest wielka afera, afera wiatrakowa. Należy ją wyjaśnić i napiętnować – podkreślił.
– Zadam w związku tym trzy pytania. Po pierwsze, jak sądzicie, w ilu zarządach i prezesem ilu spółek jest niedawny asystent pani poseł (Pauliny) Hennig-Kloski? Podpowiem: jest w zarządach kilkudziesięciu spółek energetycznych i wiatrowych – stwierdził premier.
– Drugie pytanie: czy sądzicie, że taka osoba nie wiedziała, co znajduje się w ustawie "lex Kloska"? I trzecie pytanie: czy uważacie, że taka osoba czy takie osoby, w interesie której było takie właśnie prawo, prawo wywłaszczające Polaków, które miało nabijać portfele lobbystów i to bardzo często nie polskich tylko zagranicznych, że takie prawo mogło powstać w sytuacji, kiedy kluczowe osoby z PO lub Polski 2050 o tym nie wiedziały? – mówił Morawiecki.
Czytaj też:
Afera wiatrakowa. W końcu wyszło na jaw, kto jest autorem kontrowersyjnego przepisu