"Bugaj 14 w Warszawie. To właśnie w tym budynku od 24 maja 2021 r. lokal o powierzchni 60 m2 wynajmuje od stołecznego urzędu miasta Fundacja Agrounia. Jej założycielem i prezesem jest Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i poseł Koalicji Obywatelskiej. 4 maja 2023 r., wieczorem, ponad pięć miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, w tym wynajmowanym lokalu zorganizował on spotkanie partii Agrounia. W tym czasie ugrupowanie Kołodziejczaka współpracowało z Porozumieniem, kierowanym przez Magdalenę Srokę, obecną posłankę Trzeciej Drogi, szefową sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Dotarliśmy do nagrania tego partyjnego spotkania, w którym jak wynika z listy obecności wzięło udział 18 osób" – opisuje Telewizja Republika, która w niedzielę udostępniła pierwsze fragmenty "taśm Kołodziejczaka".
Michał Kołodziejczak miał się obawiać, że kampania wyborcza przed wyborami 15 października obnaży słabość ugrupowania i dlatego zawarł sojusz z Porozumieniem. Przeprowadzano badania opinii. – Ludzie przychodzą i na badaniach na ośmiu grupach, wszyscy ludzie z miasta mówili, że k.. Kołodziejczak zrobił coś z niczego i jest super. Że Agrounia ma bardzo dobry odbiór. Ale co też pokazuje, że wiecie co? Że ludzie, którzy przychodzą czyli rolnicy, to to wam powiem mają najwięcej wątpliwości na badaniach. Bo się zastanawiają – mówi na nagraniu Michał Kołodziejczak.
– A dopiero jak ludzie z miasta zaczną mówić, że Kołodziejczak, ludzie z Agrounii, bo wiadomo że mnie znają z imienia i nazwiska to jest wielka wartość i załatwiają ważne sprawy – kontynuował działacz podczas spotkania z członkami swojej organizacji.
Rolnicy to ludzie "gorsi"?
Przekonywał, że Porozumienie postrzegane jako ugrupowanie wielkomiejskie, ma robić wrażenie na elektoracie ze wsi. – A my sami potrzebujemy, żeby dopiero ktoś powiedział, że my jesteśmy fajni. Dlatego było nam potrzebne Porozumienie. Żeby naszym ze wsi pokazać, że przyprowadzamy kogoś z miasta. Żeby oni zobaczyli, no tak, mają kogoś z miasta, to są fajni – mówił Michał Kołodziejczak.
Jego zdaniem błędem jest to, że działacze Agrounii są skupieni na przekonywaniu głównie "gorszych od siebie". – Idziemy do tych ludzi gorszych od siebie zamiast do tych lepszych, bo myślimy, że Ci lepsi myślą o nas gorzej. To jest duży błąd – podkreślał obecny wiceminister rolnictwa.
Czytaj też:
Protest rolników we Francji będzie kontynuowany. Nie chcą Zielonego Ładu