Samuel Pereira to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy "starej" TVP Info. Od 28 kwietnia do 20 grudnia 2023 r. był wicedyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej i kierownikiem TVP Info. Wcześniej nadzorował portal tvp.info. Był jednym z dziennikarzy, którzy bronili siedziby TAI przy Placu Powstańców Warszawy przed nielegalnym przejęciem przez ludzi ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Jest też związany ze środowiskiem "Gazety Polskiej".
Zaproszenie Pereiry do bijącego rekordy popularności Kanału Zero wielu komentatorom nie przypadło do gustu. W internecie rozpętała się prawdziwa burza, ale, mimo negatywnych ocen, rozmowa się odbyła i nie należała do najłatwiejszych dla byłego dziennikarza TVP.
Ostre starcie w Kanale Zero. Stanowski nie oszczędzał Pereiry
Jeszcze przed startem emisji rozmowy, na czacie pod filmem pojawiło się wiele komentarzy krytykujących Stanowskiego za dobór gościa, jak i uderzających w samego Pereirę.
– Patrząc na łapki w górę i łapki w dół, to ludzie cię tu nie chcą, to jest duży akt odwagi, że tu jesteś – zaczął twórca Kanału Zero.
– Jedni mi radzili, żeby przyjść, a inni odradzali, ale jest kilka spraw, które chciałabym powiedzieć – odparł Pereira.
Stanowski jednak nie odpuścił tematu i dopytywał, czy były dziennikarz TVP mierzy się z niechęcią ludzi na ulicach miasta. – Odczuwam to, bo te reakcje pozytywne i negatywne są pół na pół. Są osoby, które mnie obczajają w restauracji, rzucają coś i odchodzą [...] Czy problemem nienawiści jest obiekt nienawiści, czy ktoś, co ma nienawiść w sobie? – usłyszał w odpowiedzi.
Pereira napisał do Stanowskiego. Sam poprosił o wywiad
Gospodarz programu od początku nie krył swojego negatywnego nastawienia do działań podejmowanych przez byłego szefa TVP Info. Wprost stwierdził, że nie uważa go za dziennikarza i wini za upadek mediów publicznych.
Pereira w odpowiedzi przyznał, że poziom debaty publicznej w ostatnich latach nie był zbyt wysoki, ale nie widzi w tym winy mediów publicznych. Na uwagę Stanowskiego, że na nadawcy państwowym spoczywa obowiązek mówienia prawdy i bycia możliwie obiektywnym, zapytał: "Kto ustala, jak powinny działać media publiczne?". Były dziennikarz TVP nie zgodził się również z zarzutem, że TVP Info przyczyniło się do utraty władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, jego zdaniem, wynikało to z błędów podczas kampanii wyborczej.
– Czy to nie jest tak, że pojechałeś jednokierunkową drogą i jesteś niewolnikiem, który teraz musi przyczepić się do otoczenia PiS na zawsze, bo gdzie indziej jesteś całkowicie spalony i tak czysto cynicznie. Nawet gdybyś widział, że coś jest źle, musisz w to brnąć? – zapytał Stanowski.
– Nie. Kiedy widzę, że coś jest źle, jestem w stanie o tym porozmawiać. Jestem człowiekiem, który ma swoje poglądy i nigdy ich nie zmieniłem – odpowiedział Pereira.
W rozmowie wyszło również na jaw, że zaproszenie do Kanału Zero było inicjatywą Samuela Pereiry. Podczas ostrej dyskusji były dziennikarz TVP zapytał Stanowskiego, dlaczego go zaprosił: – Bo wysłałeś mi SMS-a, że chcesz coś wytłumaczyć i cię zaprosiłem – usłyszał.
Pereira wstydzi się za paski w TVP Info? "Jednym się podobały, innym nie"
Podczas rozmowy Samuel Pereira podkreślał, że podczas pracy w TVP celem, który mu nieustannie przyświecał, było "realizowanie polskiej racji stanu". – Były momenty, że pewne rzeczy zrobilibyśmy inaczej, ale nie chcę o nich teraz mówić – przyznał i zaznaczył, że wprowadziłby pewne zmiany, gdy miał wrócić na swoje stanowisko.
Stanowski nawiązał z kolei do tematu pasków informacyjnych w TVP Info i ocenił, że "trzeba było się wstydzić" za poziom kierowanej przez Pereirę telewizji. –Trzeba było? (...) To jest wmawianie swojego poglądu. Nie mówmy, że "trzeba". Jedni je lubili, drudzy nie – odparł Pereira.
– Nawet, jeśli mam sobie coś do zarzucania, to czuję dumę. (...) Teraz to jest telewizja osiedlowa – oznajmił gość Kanału Zero.
Przejęcie mediów publicznych. "Jeśli w to wierzysz, to współczuję"
Krzysztof Stanowski nawiązał również do zmian w mediach publicznych. W jego ocenie nowe władze podjęły radykalne kroki, żeby m.in. "zatrzymać przemysł pogardy". – Kierowali się tym, żeby zabrać wam zabawki, którymi nie potrafiliście się odpowiedzialnie bawić – tłumaczył prowadzący.
– Jeśli naprawdę w to wierzysz, to tylko współczuję – usłyszał w odpowiedzi.
Pereira odniósł się również do zarzutu o prowadzenie "kampanii demonizującej premiera Donalda Tuska". – Nigdy nie znalazłem w TVP nienawiści do Donalda Tuska. Owszem, krytykę za jego działania tak, ale to chyba nie jest zakazane w Polsce? – mówił.
Zaznaczył też, że nie boi się krytyki po rozmowie u Stanowskiego.
– Przychodząc tutaj, liczyłem na trudne pytania. Wiedziałem, że to będzie trudna rozmowa – przyznał.
Czytaj też:
Zmanipulowany sondaż w "19:30". TVP się tłumaczyCzytaj też:
Znana dziennikarka z nowym programem. Koniec domysłów o jej powrocie do TVP