– Dostałem SMS-a. Przyszło – powiedział Mazurek podczas sobotniego programu "Mazurek&Stanowski. Następnie odczytał treść SMS-a od Marcina Józefaciuka, posła KO. "Szanowny panie redaktorze, czuję, że muszę zwolnić tempa. Robię podstawowe błędy i zaczynam gadać głupoty. Proszę mi wybaczyć, ale odwołuję nasze spotkanie. Liczę na zrozumienie, Marcin Józefaciuk" – napisał polityk.
– Myślisz, ze gadanie głupot wynikało z przesadnego tempa, że to właściwa diagnoza? – zakpił Krzysztof Stanowski. – Nie, nie, ty mnie nie wpuścisz... – powiedział Mazurek.
– W środę zamiast posła Józefaciuka będzie Michał Probierz – podsumował Stanowski.
"Litości, dramat". Kompromitacja posła Józefaciuka
Wybrany z łódzkiej listy KO poseł Marcin Józefaciuk to nauczyciel, był dyrektorem szkoły, a także gwiazdą jednego z programów stacji TVN. Jest niezwykle aktywny w mediach społecznościowych, chętnie komentując złośliwie wpisy polityków PiS. Lubi też chwalić się swoimi niecodziennymi hobby, m.in. konchowaniem uszu i opowiadać o licznych tatuażach.
Niechęć posła KO do publicznych występów może wynikać z niedawnej wpadki, którą zaliczył w Radiu Plus. – Sprawdzę, czy pan pracę domową odrobił. Niedawno podczas jednej z rozmów – pewnie pan poseł pamięta – nie potrafił wskazać, kto władzę wykonawczą w Polsce sprawuje. Domyślam się, że tę pracę domową pan odrobił i zajrzał do konstytucji RP – rozpoczął red. Jacek Prusinowski w Radia Plus.
– Tak... – odparł poseł. – Czyli kto sprawuje władzę wykonawczą panie pośle? – pytał dziennikarz.
– No oczywiście, że prezydent i Sejm – stwierdził Józefaciuk. Prowadzący nie krył zażenowania. – Litości, raz pan na tym wpadł i nawet nie dowiedział się, kto sprawuje władzę wykonawczą... – powiedział. – Jak najbardziej, jak najbardziej – tłumaczył się polityk.
– Prezydent i? – nie odpuszczał Prusinowski. – Sejm i Senat – wypalił Józefaciuk. – Pan nie ma władzy wykonawczej, naprawdę – powiedział dziennikarz. – Jezus, ustawodawczą, to tutaj wpadłem – odparł poseł. – Oj będzie śmiech – dodał gość Radia Plus.
– Litości. Kto w takim razie ma władzę wykonawczą? No dramat... Jak można, pan naprawdę nie zajrzał do konstytucji? Nagana się należy i jedynka. Rząd panie pośle, rząd – powiedział w końcu prowadzący.
– Rząd, rząd – potwierdził poseł KO. – Nie spodziewałem się – stwierdził zrezygnowany dziennikarz.
– Ja też się nie spodziewałem. Wstyd. Serdecznie jest mi wstyd. Przepraszam za to. Jedyne, co mogę powiedzieć, możemy umówić się na drugi termin – podsumował Marcin Józefaciuk.
Czytaj też:
KO odjeżdża PiS. Rośnie przewaga partii TuskaCzytaj też:
"Czuję się ofiarą". Anna Popek: Powinnam iść z tym do sądu