– W Sejmie następuje jakieś nieporozumienie. Konstytucja przewiduje trzy segmenty władzy: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Te władze wzajemnie się uzupełniają, ale władza ustawodawcza nie ma prawa recenzować władzy sądowniczej – mówiła Przyłębska.
– Nie można uchwałą Sejmu stwierdzić, że sędzia nie ma prawa orzekać w Trybunale Konstytucyjnym. Nie macie państwo do tego żadnego prawa – oświadczyła, zwracając się do posłów koalicji rządzącej.
– To jest działanie przeciwko społeczeństwu, które nie rozumie do końca, co się dzieje. Bo podważane orzeczeń TK, podważanie orzeczeń sądów może doprowadzić do sytuacji, w której obywatel nie będzie miał w ogóle poczucia bezpieczeństwa – argumentowała.
Sejm przyjął uchwałę ws. TK. Przyłębska odpowiada posłom
Wcześniej Sejm podjął uchwałę w sprawie "usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego". Izba uznała m.in., że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami TK, a liczne orzeczenia Trybunału są dotknięte wadą prawną. Sejm stwierdził także, że "funkcję prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona".
Przyłębska powiedziała, że procedura wyboru trzech sędziów (tzw. dublerów), których status jest kwestionowany, "została zakończona". Jak stwierdziła, "nietrafione są również tezy" jakoby pełniła funkcję prezesa TK niezgodnie z przepisami.
– Natomiast problem polega na tym, że Sejm nie jest organem, który może na podstawie uchwały delegalizować legalnie działające organy państwa. I mój apel do państwa jest taki, że jeśli nawet się z czymś nie zgadzacie (...), to jeszcze raz powtórzę: Sejm nie jest recenzentem Trybunału Konstytucyjnego – powiedziała.
– Anarchia prawna powoduje utratę suwerenności. Nauczmy się z historii – zakończyła prezes TK.
Czytaj też:
Nagły ruch Tuska. Wycofał z TK wniosek Morawieckiego