"Sprawę uważam za zamkniętą". Hołownia o Collegium Humanum

"Sprawę uważam za zamkniętą". Hołownia o Collegium Humanum

Dodano: 
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Źródło: PAP / Leszek Szymański
Tu sprawę uważam za zamkniętą – tak o reakcji rządzących na doniesienia ws. studiów w Collegium Humanum mówi Szymon Hołownia.

Jak poinformował w środę "Newsweek", na liście studentów kontrowersyjnej uczelni miał widnieć marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Według informatorów tygodnika, polityk "nigdy tak naprawdę nie studiował". Hołownia "miał po prostu otrzymać dyplom ukończenia studiów magisterskich". Sam zainteresowany stanowczo zaprzeczył doniesieniom. Przyznał, że rzeczywiście złożył wniosek do Collegium Humanum o przyjęcie na studia, jednak ich nie podjął.

W pierwszym, emocjonalnym komentarzu lider Polski 2050 wskazywał, że wypłynięcie tych informacji teraz może być skutkiem akcji służb, które chcą zdyskredytować go jako kandydata na prezydenta RP.

Teraz Hołownia pytany, czy ma stuprocentowe zaufanie do Donalda Tuska odparł, że w wielu sprawach tak. – Jeszcze nigdy nie zostało wystawione na próbę do tego stopnia, żebym mógł odpowiedzieć twierdząco – dodał marszałek Sejmu.

Stwierdził również, że ma zaufanie do Tomasza Siemoniaka, Adama Bodnara i polskich służb specjalnych. – Rozumiem, że nawiązuje pan do sprawy Collegium Humanum – powiedział w Polsat News. – Wierzę, że to sprawdzili i wiedzą, co mówią – mówił dalej.

"Podejrzenia rozwiane"

Prowadzący wspomniał sugestie marszałka w kwestii służb specjalnych. – Podejrzenia jeśli chodzi o służby zostały rozwiane. Wypowiedziały się osoby, które te służby nadzorują. Jeśli chodzi o prokuraturę, jest bardzo jasna i stanowcza wypowiedź ministra Bodnara, prokuratura Korneluka. Tu sprawę uważam za zamkniętą. Natomiast skądś takie informacje, dwa tygodnie po tym jak ogłaszasz się kandydatem na prezydenta (...), skądś muszą wypływać – podkreślił marszałek.

Polityk przekazał, że złożył dokumenty w uczelni, ale tam nie studiował i nie uzyskał dyplomu. – Rozumiem, że spór nie był o to czy ja formalnie byłem studentem Collegium Humanum, bo rzeczywiście na liście studentów mogłem się znaleźć. Natomiast w tym tekście znalazły się gorsze insynuacje, że byłem umówiony z kierownictwem CH na otrzymanie "lewego" dyplomu, który nigdy nie zaistniał, nigdy się nim nie posługiwałem, ale mógł zostać wystawiony. To dużo grubsza rzecz. Na tej samej zasadzie mogę twierdzić, że mam dyplom Hogwartu wystawiony przez profesora Dumbledore'a albo że jestem Ojcem Świętym, bo mam papiery na to z konklawe – wskazał Hołownia.

Czytaj też:
Inauguracja kampanii Hołowni w historycznej sali? Duda: Podjąłem decyzję o cofnięciu zgody
Czytaj też:
Błąd Hołowni. PKW: 8 stycznia nie można ogłosić daty wyborów
Czytaj też:
Hołownia oburzony decyzją Dudy. Wspomniał o Kaczyńskim i ONR

Źródło: Polsat News
Czytaj także