Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi. "Pokaz gangsterskich metod"

Suwerenna Polska odpowiada Giertychowi. "Pokaz gangsterskich metod"

Dodano: 
Poseł KO Roman Giertych (P) i były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz
Poseł KO Roman Giertych (P) i były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz Źródło:PAP / Leszek Szymański
Suwerenna Polska opublikowała mocne oświadczenie po środowych obradach zespołu kierowanego przez Romana Giertycha.

Na posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS wystąpił w środę były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz. Ujawnił rzekome nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości – twierdził, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał zlecać organizowanie konkursów pod wybrane podmioty, którym pomagano też pisać wnioski. Część procedur miała być przeprowadzana w domu Ziobry.

– W pierwszej kolejności chciałem przeprosić te wszystkie organizacje, które ze względu na nierzetelności, jakie miały miejsce w Funduszu Sprawiedliwości, nie otrzymały środków, o które się ubiegały. A to nie była jedna sytuacja, to nie były dwie sytuacje – kajał się Tomasz Mraz na posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS pod przewodnictwem Romana Giertycha.

Partia Suwerenna Polska opublikowała obszerne oświadczenie po środowych pracach komisji. "Giertych dał pokaz swoich gangsterskich metod. Z pomocą zastraszonego 'sygnalisty' dokonał linczu na chorym Zbigniewie Ziobro i współpracownikach ministra. Wiarygodność Mraza, który przytulił się do Giertycha, jest taka sama jak Szmydta, innego 'sygnalisty' Platformy, który uciekł na Białoruś" – czytamy.

Rewelacje Mraza określono jako "stek bzdur i manipulacji", który "posłużył do brutalnego ataku na polityków Suwerennej Polski". "Tych, którzy wytrwale demaskują kłamstwa obozu Tuska. Giertych – mecenas Tuska i jego syna – ma też powód do osobistej zemsty. Mści się za śledztwo dotyczące przywłaszczenia 92 mln zł na szkodę spółki giełdowej. By uniknąć odpowiedzialności mdlał przed śledczymi i uciekł za granicę. Tymczasem Zbigniew Ziobro i jego dawni zastępcy w MS są gotowi stawić się na każde wezwanie organów ścigania, o czym powiadomili Prokuraturę Krajową. Bo wbrew kampanii oszczerstw, w byłym MS nie było żadnych nieprawidłowości w dysponowaniu środkami publicznymi. A Fundusz Sprawiedliwości niósł Polakom pomoc kilkanaście razy większą niż w czasach rządów Tuska" – czytamy w komunikacie SP.

Oświadczenie Marcina Romanowskiego

Poniżej publikujemy także komentarz do sprawy byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, o którym Tomasz Mraz mówił tak: –Wiele razy minister Zbigniew Ziobro, minister Marcin Romanowski informowali podmioty przez siebie preferowane o tym, że konkurs zostanie ogłoszony, jakie będą jego warunki, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem go. Podmioty, na których zależało ministrowi Ziobro i ministrowi Romanowskiemu, otrzymywały pomoc w przygotowywaniu oferty.

"Oczywistą nieprawdą jest, że Tomasz Mraz był moim najbliższym współpracownikiem, wyjątkowym absurdem było stwierdzenie, że był bardzo bliskim współpracownikiem ministra Ziobro (z którym przez cały okres pracy w MS spotkał się zaledwie kilka razy, zawsze w szerszym gronie), a już szaleństwem jest stwierdzenie, że był trzecią osobą w Ministerstwie Sprawiedliwości! Tego typu tezy pokazują rzeczywisty manipulacyjny cel wystąpienia Romana Giertycha i Tomasza Mraza, i w oparach absurdu sytuują jego całą dalszą część. Poza szeregiem nieprawdziwych i kłamliwych informacji, wypowiedzi miały również charakter manipulacji obowiązującym stanem prawnym. To Minister Sprawiedliwości jest bowiem dysponentem przyznającym dofinansowanie, a komisje powoływane do konkursów przedstawiały dysponentowi jedynie rekomendacje. Finalną decyzję w zakresie przyznania dofinansowania i jego wysokości podejmował dysponent Funduszu Sprawiedliwości, mając na uwadze cele Funduszu oraz politykę Ministerstwa Sprawiedliwości. Treść wydanego na podstawie ustawy rozporządzenia wskazuje na to, że dysponent ma dużą swobodę w zakresie podejmowania formalnych decyzji dotyczących finansowania zadań. Może nie tylko odmówić przyznania dotacji pomimo rekomendacji komisji konkursowej, ale również zmienić kwotę dofinansowania dotacji zaproponowanej przez komisję, a wręcz unieważnić konkurs, jeżeli uzna, że oferty nie realizują polityki Ministerstwa. Tak też oceniała to Najwyższa Izba Kontroli, stwierdzając w swoim stanowisku do TK, że dysponent ma dyskrecjonalną, niemal arbitralną władzę zmieniania rekomendacji komisji. Nigdy, na jakimkolwiek etapie przygotowania rekomendacji komisji konkursowej nie były wydawane bezprawne polecenia. Wszelkie decyzje podejmowane były przez kierownictwo resortu sprawiedliwości na podstawie i w granicach prawa. Nie jest tajemnicą, że zarówno obecny Minister Sprawiedliwości, jak i adwokat reprezentujący Tomasza Mraza, Roman Giertych, są czynnymi i wyjątkowo aktywnymi politykami aktualnej koalicji rządzącej. Obrońcą Tomasza Mraza kieruje osobisty silny motyw zemsty i odwetu za postępowanie karne, w trakcie którego został zatrzymany, zaś prokuratura zamierzała wystąpić o jego tymczasowe aresztowanie w związku z podejrzeniami udziału w wielomilionowych malwersacjach. Nie jest też tajemnicą, że w tej sprawie pozostaje w kontakcie z Prokuratorem Generalnym, że naciskał w tej sprawie. Te okoliczności podważają całkowicie wiarygodność twierdzeń Tomasza Mraza. Spotkanie zespołu to kolejny dowód, że działania Romana Giertycha i prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości są działaniami na polityczne zlecenie. Po to – między innymi – dokonano próby nielegalnego przejęcia prokuratury, aby móc wykorzystywać ją do brutalnej walki politycznej. Wystąpienie Tomasza Mraza oraz Romana Giertycha to motywowany polityczną zemstą zestaw kłamstw, manipulacji i niedorzecznych interpretacji prawa".

Czytaj też:
"Będę namawiał rodzinę na pozwanie TVN-u". Mocny wpis Jakiego
Czytaj też:
Politycy Suwerennej Polski szykują wniosek do TK ws. Trzaskowskiego

Źródło: X
Czytaj także