Gerard Weychert oskarżył prezydenta Dudę o łamanie praworządności. Pozew został złożony w lipcu 2020 r. Mieszkaniec domagał się od prezydenta RP pięciu tysięcy złotych zadośćuczynienia na cele społeczne, a także opublikowania na stronie Prezydent.pl następujących przeprosin: "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – Andrzej Duda – jako reprezentant Skarbu Państwa i najwyższy organ władzy państwowej, zobowiązany do czuwania nad przestrzeganiem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, przeprasza powoda Gerarda Weycherta za bezprawne naruszenie jego prawa, przysługującego jako obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej, do życia w demokratycznym państwie prawa, w którym przestrzegane są przez organy władzy, zasady praworządności wynikające z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i ratyfikowanego prawa unijnego".
Tymczasem jak podała "Rzeczpospolita", sąd w Warszawie oddalił pozew przeciwko prezydentowi. Andrzej Duda nie musi przepraszać za naruszanie zasad praworządności. W uzasadnieniu wskazano, że "prawo do życia w demokratycznym państwie prawa ma charakter dobra wspólnego dla wszystkich obywateli, ale już nie dobra osobistego. Wpływa ono na jakość ludzkiego życia, ale jednak pochodzi z 'zewnątrz'. Dlatego powództwo podlegało oddaleniu".
Mieszkaniec Śląska ma pretensje o ustawy
Mieszkaniec Śląska twierdzi, że działania prezydenta RP naruszyły jego dobra osobiste. "Postępowanie Prezydenta RP jako organu władzy państwowej, wielokrotnie wpłynęło na naruszenie ładu konstytucyjnego w kraju, które w sposób skuteczny uniemożliwiło powodowi realizowanie swoich praw obywatelskich. Zachowania podjęte w procesie legislacyjnym wyrażające się w podpisywaniu ustaw, które wprowadzały niekonstytucyjne uregulowania, jak również zaniechania, w zakresie inicjatywy zgodności uchwalanych aktów prawnych z ustawą zasadniczą, doprowadziły do sytuacji, w której powód nie miał zagwarantowanych podstawowych praw, w tym prawa do poszanowania i postępowania organów państwowych w myśl zasady legalizmu" – wskazano w pozwie.
Czytaj też:
Sikorski zdziwiony sprzeciwem Dudy. "Nie rozumiem stanowiska prezydenta"Czytaj też:
Siemoniak: Dziwię się prezydentowi. Ma wiedzę od jednej ze służb